Niestety, zawodowy żołnierz Kamil Janik z Białej Podlaskiej przegrał walkę z chorobą. O jego śmierci poinformowała rodzina. Pogrzeb odbędzie się w piątek.
W pomoc 33-latkowi angażowały się różne środowiska, nie tylko z Białej Podlaskiej. Organizowano licytacje, charytatywne koncerty, m.in. na leczenie w niemieckiej klinice.
Przypomnijmy, że u Kamila Janika w 2014 roku wykryto guz mózgu. 32-latek przeszedł trzy operacje. Szansą dla niego miało być leczenie immunoterapią w Kolonii w Niemczech.
– Mój syn jest żołnierzem, twardym człowiekiem. Mamy nadzieję, że jakoś sobie z tym poradzimy – mówiła kilka miesięcy temu Małgorzata Janik, mama Kamila.
33-latek służył na stanowisku dowódcy plutonu rozpoznawczego w 2. pułku rozpoznawczym w Hrubieszowie. W 2014 roku mężczyzna przeszedł operację. Ale guz odrósł. – Wtedy mój mąż z aktywnego, bardzo zaangażowanego w pracę człowieka, staje się pacjentem oddziału onkologii. Nie wystarczy już operacja i trzeba rozpocząć chemioterapię, a następnie radioterapię. Trudno w to wszystko uwierzyć, tym bardziej że jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej Kamil, podczas ćwiczeń, był w stanie przebiec 50 kilometrów – opowiadała jego żona, pani Marzena. Niestety, badanie pod koniec 2018 roku znowu potwierdziło wznowę guza.
Pogrzeb odbędzie się w piątek o godz. 12 w kościele wojskowym przy ulicy Dokudowskiej w Białej Podlaskiej.