Od dawna Motor Lublin musi sobie radzić bez ważnych zawodników: Kamila Kruka i Ivana Brkicia. Obaj powoli wracają do zdrowia. A kiedy będzie można zobaczyć ich na boisku? Szansę na występ w tym sezonie ma jedynie obrońca
Kruk na razie nie nacieszył się występami w PKO BP Ekstraklasie. Obrońca sprowadzony z Zagłębia Lubin już w pierwszej kolejce, podczas meczu z Rakowem Częstochowa doznał urazu kolana.
Boisko opuścił jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy i od tamtej pory nie pojawił się na murawie. Na początku sierpnia przeszedł operację, a teraz ciężko pracuje, aby wrócić do zajęć z drużyną.
Brkić zdążył zagrać dziesięć meczów i spisywał się bardzo dobrze. Nie bez powodu pojawiały się głosy, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w ekstraklasie. Niestety, przed wyjazdem do Poznania na spotkanie z Lechem Motor przekazał, że golkiper z Chorwacji również zerwał więzadła w kolanie. A to oznacza kolejną, wielomiesięczną przerwę w grze.
Jak obecnie wygląda sytuacja obu zawodników? Czy Kruk będzie gotowy na początek przygotowań do rundy wiosennej?
– Na pewno nie na początek. Myślę, że dołączy do nas bliżej końca sezonu. Może miesiąc przed, zobaczymy. Ivan tak naprawdę dopiero zaczyna. Można powiedzieć, że Kamil jest w środku tego powrotu. Zarówno u jednego, jak i u drugiego nie ma żadnych komplikacji. Można nawet powiedzieć, że Kamil pracuje ponad stan i wszystko wygląda dobrze. Mam nadzieję, że obaj wrócą, jak najszybciej, ale wiadomo, że w przypadku tak poważnych urazów pośpiech nie jest wskazany i wolimy być ostrożni – przyznaje Mateusz Stolarski, trener żółto-biało-niebieskich.