Kilka kobiet stanęło przed komisariatami policji i komendą wojewódzką pozując ze „sznurami” zrobionymi z biustonoszy. W taki sposób chciały zaprotestować przeciwko policyjnej przemocy.
Reakcja policji podczas protestów kobiet staje się coraz bardziej brutalna. W sobotę na manifestacji w Warszawie posłanka Barbara Nowicka została potraktowana gazem. Do niedawna policja stosowała zupełnie inną metodę. Właściwie tylko się przyglądała zgromadzeniom. Teraz jednak np. blokuje trasy przemarszu.
Kilka kobiet postanowiło zaprotestować przeciwko takim działaniom. Przyszły pod kilka komisariatów w Lublinie, a także pod Komendę Wojewódzką Policji w Lublinie, i tam rozwinęły zaplecione biustonosze.
– Seria fotografii wykonanych pod lubelskimi komisariatami nawiązuje do zatrzymań dokonywanych przez funkcjonariuszy w ostatnim miesiącu. Osoby trafiające do celi pozbawiane są nie tylko telefonów i sznurówek, ale również staników i rajstop. Wykorzystujemy ten symbol aby pokazać naszą solidarność z nimi – napisano w facebookowym poście.
Autorki akcji dodają, że w policyjnych akcjach w stolicy udział wzięli także funkcjonariusze z Lublina.
– Kolektyw ANKA w swojej akcji mówi wprost: zdejmij mundur, przeproś matkę, zdejmij mundur, przeproś babcię. Działania policji to nie tylko wykonywanie rozkazów pod dyktando władzy, to często symbol męskiej, patriarchalnej przemocy. Funkcjonariusze próbujący blokować spacery w Lublinie w ostatnich dniach również nie szczędzili sobie seksistowskich komentarzy wobec aktywistek – oceniają biorące udział w akcji i tłumaczą: – Symbolicznie zaplecione biustonosze to znak naszej solidarności: ramię w ramię, nigdy nie będziesz szła sama.