Robert Lewandowski od kilku lat utrzymuje się w czołówce najlepszych napastników na świecie. Kapitan reprezentacji Polski dla wielu ludzi jest piłkarskim idolem. Snajper Bayernu Monachium w rozmowie z hiszpańskim „Sportem” zdradził, w kogo on sam był wpatrzony, kiedy dopiero zaczynał przygodę z piłką.
– Pamiętam, że kiedy miałem 6 lat, był to Roberto Baggio. Kochałem jego grę podczas mistrzostw świata. Później, kiedy miałem 10-14 lat, był to Alessandro Del Piero. Gdy byłem nieco starszy, moim idolem był Thierry Henry. Nie tylko ze względu na umiejętności strzeleckie, ale również za to, co robił dla drużyny oraz jak to robił. Pamiętam dzień, kiedy go spotkałem. Byłem w szoku. Wow! Spotkałem się z moim idolem z młodości! I chciał dostać moją koszulkę! Niesamowite, marzenia się spełniają – wspomniał „Lewy”.
Napastnik Bayernu dodał również, że jest bardzo szczęśliwy w ekipie mistrza Niemiec, z którą jest związany kontraktem do końca czerwca 2023. Hiszpańskie media mogą natomiast żałować, że trzy lata temu Ramosowi i Ronaldo nie udało się namówić Polaka na transfer do Realu Madryt.