Dyskusja w nieformalnej grupie mundurowych o przypadkach zakażenia koronawirusem w III komisariacie w Lublinie doszła do takiego poziomu, że oficjalnie na wpisy zareagowała komenda wojewódzka. Już u 12 funkcjonariuszy z „trójki” potwierdzono wirusa, a 60 z lubelskiego garnizonu objęto kwarantanną.
O pierwszym przypadku zakażenia koronawirusem wśród mundurowych z III Komisariatu informowaliśmy w czwartek. Kolejni zarażeni mieli kontakt ze swoim chorym kolegą. – Obecność koronawirusa wykryto podczas testów przeprowadzonych zaraz po zgłoszeniu pierwszego przypadku – informuje podinsp. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
Ściągnęli, przepytali
Ale wirus objął także internet. W niedzielę na profilu „Mundurowi dziękują rządowi” pojawiła się informacja o 12 zakażonych policjantach z „trójki”, a także o zakażeniach wśród mundurowych z drugiego komisariatu oraz komendy miejskiej. Z oficjalnego profilu komendy wojewódzkiej na FB nadeszło dementi: „Kompletna bzdura, nikt niczego nie ukrywa (…). Lista wszystkich osób, która miała kontakt z pierwszym funkcjonariuszem, u którego wykryto koronawirusa, została przekazana do sanepidu.”
Przedstawiciele KWP także w rozmowie z Dziennikiem prostują internetowe doniesienia.
– Mamy 12 zakażonych policjantów z III komisariatu oraz jedną z oddziału prewencji, a także pracownika cywilnego z III komisariatu. Nie odnotowaliśmy zakażeń w innych jednostkach – mówi podisnp. Renata Laszczka-Rusek.
Po stwierdzeniu pierwszego zakażenia w „trójce” jednostka została zamknięta. – Wszyscy policjanci zostali ściągnięci do jednostki.
Nie byli oczywiście w tym samym pomieszczeniu. Nikt nie wyszedł, dopóki nie ustalono dokładnie, kto i z kim się kontaktował – zapewnia podinsp. Renata Laszczka-Rusek.
Pełna lista kontaktów została przekazana do sanepidu. I to on decydował, kto ma iść na kwarantannę.
Mieli się obserwować
Komisariat jeszcze w czwartek został zdezynfekowany. Nadal jednak jest zamknięty. Przedstawiciele KWP zapewniają, że przed zakończeniem konsultacji z sanepidem żaden z policjantów z „trójki” nie wrócił do pracy. Obecnie formalną kwarantanną objętych jest ponad 60 policjantów z lubelskiego garnizonu. Są też osoby „w izolacji”, ale KWP nie informuje, ile ich jest.
Z informacji zamieszczonych przez „Mundurowi dziękują rządowi” wynika, że faktyczna liczba zakażonych w lubelskim garnizonie jest wyższa niż wynika z oficjalnych informacji. Według tego źródła miało też dochodzić do przypadków, w których przełożeni bagatelizowali zgłoszenia podwładnych o możliwym zakażeniu.
– Zalecenia komendanta miejskiego na odprawach były takie, żeby wszelkie osoby, których obecność nie jest niezbędna, wysyłać na urlopy i oddawać im nadgodziny – komentuje Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie. – Dla bezpieczeństwa, żeby policjantów w budynku było mniej.
Głos zabrał sam komendant wojewódzki. – Funkcjonariusze uczulani są, by w przypadku złego samopoczucia bądź symptomów chorobowych skontaktować się z lekarzem. Reaguję na sygnały od policjantów oraz te wpływające do przedstawicieli związków zawodowych. Wszelkie zarzuty pod adresem przełożonych będą bardzo dokładnie wyjaśnione – zapewnia insp. Artur Bielecki.
Policyjni związkowcy zapewniają, wbrew internetowym doniesieniom, że policjantom nie brakuje sprzętu ochronnego. – Dostałem nawet dokładne zestawienie. W komendzie miejskiej mamy 134 kombinezony ochronne, blisko 8 tys. par rękawic czy 56 ochraniaczy na obuwie. Jest tego sporo – mówi Artur Garbacz, szef NSZZ Policjantów Województwa Lubelskiego.