Propozycje zaszczepienia się na Covid-19 dostali nie tylko warszawscy celebryci. O takich ofertach mówią też lubelscy politycy, którzy zasiadają w radach społecznych szpitali.
Temat wywołała radna sejmiku województwa lubelskiego Bożena Lisowska (Koalicja Obywatelska).
– Może się narażę, ale jako członek kilku rad społecznych lubelskich szpitali dostałam propozycję zaszczepienia się w terminie 0. Mój instynkt podpowiedział mi, aby grzecznie odmówić i to uczyniłam – napisała w niedzielę na Twitterze. Wpis zakończyła prośbą: – Nie pytajcie, od kogo była ta propozycja.
Chcieliśmy o to zapytać, ale w poniedziałek radna nie odbierała od nas telefonu
Kto dostał propozycję?
Lisowska jest w składzie rad społecznych podległych marszałkowi województwa szpitala wojewódzkiego im. Jana Bożego oraz Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. W poniedziałek zadzwoniliśmy do kilkunastu osób będących członkami rad w tych dwóch i w innych marszałkowskich lecznicach. To m.in. parlamentarzyści i samorządowcy z różnych opcji politycznych. Wszyscy zapewniają, że nie otrzymali propozycji szczepienia poza kolejnością.
– Takie osoby są często traktowane jak pracownicy szpitala, zapraszane na różne wydarzenia i uroczystości. Ale gdyby ktoś się pospieszył i umieścił je na liście „0”, byłoby to „jazdą po krawędzi” – komentuje polityk, który przez lata był członkiem rady społecznej jednego z lubelskich szpitali.
– Osobiście przekazywałem telefonicznie lub drogą mailową zapytanie do członków Rady, czy są zainteresowani szczepieniem przeciw Covid-19 w Centrum. Po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej, sekretariat przesyłał drogą mailową formularze do podania danych – przyznaje Dariusz Ciwiński, zastępca ds. finansowych i infrastruktury dyrektora COZL.
Zastrzega jednak, że nie proponował żadnego terminu szczepień. – Ani w ramach grupy zero, ani innego terminu. Obecnie szczepimy wyłącznie pracowników Centrum – podkreśla Ciwiński.
Z kolei rzecznik szpitala im. Jana Bożego przekazał nam, że propozycji szczepień dla członków rady społecznej w ogóle nie było, a placówka szczepi tylko osoby z grupy zero.
Do 6 stycznia także rodziny lekarzy
Ze szczepień przeciwko Covid-19 mogą na razie korzystać pracownicy sektora ochrony zdrowia. Pod koniec grudnia rząd tymczasowo złagodził kryteria kwalifikacji. Jak tłumaczy NFZ, to odpowiedź na apel Naczelnej Izby Lekarskiej o jak najefektywniejsze wykorzystanie szczepionek w okresie świąteczno-noworocznym.
– To okres zwiększonej absencji pracowników szpitali. Do 6 stycznia dopuszczono także szczepienie członków ich rodzin oraz pacjentów, którzy w tym czasie przebywają w szpitalu, a ich stan na to pozwala – tłumaczy Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego NFZ. – Takie szczepienia mogą być realizowane tylko i wyłącznie w przypadku ryzyka zmarnowania dawki szczepionki ze względu na niezgłoszenie się osoby do tego uprawnionej – zaznacza rzeczniczka.
„Nic się nie marnuje”
– U nas ma nie ryzyka zmarnowania się jakiejkolwiek szczepionki. Jesteśmy szpitalem węzłowym i szczepimy również pracowników innych placówek medycznych. W razie nieobecności naszego pracownika, automatycznie możemy zaszczepić osoby z innej placówki – tłumaczy Kamila Ćwik, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Chełmie. Dodaje, że w poniedziałek do szpitala trafiło kolejnych 270 dawek, które są do wykorzystania do końca tygodnia już według nowych zaleceń ministra zdrowia - czyli sześciu dawek z jednej fiolki.
– Do tej pory dostawy szczepionek były na tyle małe w stosunku do zainteresowania ze strony pracowników szpitala, że nie było możliwości, by jakieś dawki mogły się zmarnować. Dodatkowo mamy 2600 chętnych do zaszczepienia się z innych podmiotów medycznych – zaznacza Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1 w Lublinie. – Do końca tygodnia powinno być już zaszczepionych łącznie 900 osób z grupy zero – dodaje.
Podobnie jest w szpitalu przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. – Na razie szczepimy tylko personel naszego szpitala, dotychczas zapisało się 1500 osób – informuje Alina Pospischil, rzeczniczka SPSK4. Wczoraj trafiło tam kolejnych 900 dawek, które zostaną wykorzystane do piątku. – Dziennie będziemy mogli szczepić ok. 250 osób. Od 13 stycznia zaczynamy szczepienia pracowników Uniwersytetu Medycznego.
Do lubelskiego NFZ nie dotarły na razie sygnały o nieprawidłowościach dotyczących szczepień. – W przypadku takich sytuacji NFZ zażąda pilnych wyjaśnień od podmiotów, w których pojawiły się uzasadnione wątpliwości co do złamania określonych zasad – zapewnia Bartoszek.