W całym kraju potwierdzono 57 659 nowych zakażeń SARS-CoV-2. To dopiero początek piątek fali. Zespół covidowy Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, wyliczył, że w okolicach walentynek nowych przypadków może być nawet 130 tys. dziennie.
Na wzrost zachorowań przygotowują się szpitale. – Od dwóch dni obserwujemy wzrost przyjęć pacjentów covidowych. W środę mieliśmy ośmiu nowych chorych, dzisiaj siedmiu kolejnych – przyznaje dr n.med. Sławomir Kiciak, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w szpitalu wojewódzkim im. Jana Bożego w Lublinie. – To przede wszystkim osoby w wieku 40-60 lat, które mają też dodatkowe schorzenia. Seniorów jest znacznie mniej. Aktualnie na 65 dostępnych łóżek covidowych, zajętych jest ok. 40.
Wariant Omikron jest znacznie bardziej zakaźny niż Delta. – Dobra wiadomość jest taka, że obecnie pacjenci są w dużo lepszym stanie niż przy wariancie Delta. To zdecydowanie lżejsze przebiegi, jak dotąd nikt nie wymagał respiratora. Miejmy nadzieję, że ta tendencja się utrzyma – mówi dr Kiciak.
Wirusolog: Może być dramatycznie
– Pierwsze dwa tygodnie lutego będą kluczowe i mogą być dramatyczne. Ośrodki, które zajmują prognozami rozwoju epidemii, przewidują szczyt piątej fali na połowę lutego. W całym kraju może być wtedy ponad 130 tys. nowych zakażeń dziennie – zwraca uwagę prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. – Wydolność systemu testowania też jest ograniczona. Nawet jeśli można wykonać ok. 140-150 tys. testów dziennie, to potwierdzenie zakażenia u 100 tys. osób wskazuje na to, że rzeczywista ich liczba jest znacznie większa. Trzeba pamiętać o tzw. szarej strefie osób zakażonych, ale bez oficjalnie potwierdzonego wyniku albo nawet bez wykonanego testu. Ich liczba będzie znacząca.