KPR Padwa z kompletem zwycięstw wywalczyła Puchar Prezesa Zamojskich Zakładów Zbożowych. Już w sobotę drużyna Zbigniewa Markuszewskiego wróci do rywalizacji w I lidze centralnej. W wyjazdowym meczu zagra z Warmią Energa Olsztyn
W dwudniowym turnieju oprócz gospodarzy wzięły jeszcze udział: ORLEN Upstream SRS Przemyśl i Enea Orlęta Zwoleń. Pierwszym przeciwnikiem zamościan był rywal z ligi. Spotkanie z zespołem z Przemyśla zakończyło się wysoką wygraną miejscowych 38:25.
Większy opór postawili piłkarze ze Zwolenia. W drużynie Orląt występują byli zawodnicy Azotów Puławy: obrotowy Paweł Grzelak i skrzydłowy Mateusz Seroka. Do przerwy goście trzymali się dzielnie – Padwa prowadziła różnicą zaledwie dwóch bramek (14:12). Po zmianie stron podopiecznym trenera Markuszewskiego udało się powiększyć dystans. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Padwy 34:28.
– Rozegraliśmy bardzo dobry mecz z Przemyślem. Z kolei spotkanie dzień później z Orlętami pokazało brak koncentracji. Było dużo niedokładności, słabo zaprezentowaliśmy się pod względem skuteczności. Dlatego w pierwszej połowie mieliśmy problemy – mówi trener Zbigniew Markuszewski.
Turniej był ostatnim sprawdzianem formy przed powrotem zamościan do ligowej rywalizacji. W sobotę, po ponad miesięcznej przerwie, Padwa wznowi rozgrywki w I lidze centralnej. Drużyna trenera Markuszewskiego zmierzy się na wyjeździe z Warmią Energa Olsztyn. – Będzie to dla nas bardzo ważny mecz. Rywale, co jest zaskoczeniem, zamykają ligową tabelę i bardzo, podobnie jak my, potrzebują punktów. Będą chcieli je zdobyć właśnie na nas. Jeśli wygramy, jestem pewien, że zaczniemy marsz w górę tabeli – mówi opiekun Padwy.
Po 12 kolejkach pierwszej rundy zamościanie, z dorobkiem 14 punktów, zajmują 11. pozycję w tabeli I ligi centralnej. Liderem, z kompletem 32 „oczek”, jest Handball Stal Mielec. Z tym zespołem, który jest spadkowiczem z PGNiG Superligi, zamościanie mierzyli się w kończącym się zimowym okresie przygotowawczym. Górą byli mielczanie (35:30). – Z liderem naszej ligi rozegraliśmy fajne zawody. Wystarczyła chwila nieuwagi i Stal zbudowała przewagę, którą ciężko było nam zniwelować. W przerwie pracowaliśmy nad grą w obronie i ataku. Od ponad miesiąca możemy już pracować w naszej hali, co też jest ważnym czynnikiem. Jestem zadowolony z wykonanej przez nas pracy. Mamy nadzieję, że druga część rozgrywek będzie dla nas lepsza niż pierwsza i zaczniemy marsz w górę ligowej tabeli – zapowiada trener Markuszewski.
KPR Padwa Zamość – ORLEN Upstream SRS Przemyśl 38:25 (16:13)
KPR Padwa Zamość – Enea Orlęta Zwoleń 34:28 (14:12)