Córka chrzestna i bratanica Jana Karskiego poinformowała, że szykuje się... zdjęcie kamienia nagrobnego bohatera i jego żony Poli Nireńskiej-Karskiej i zastąpienia go jakimś innym. Bez wiedzy i zgody rodziny.
Dodaje, że właśnie wysyła odpowiedź, iż rodzina kategorycznie nie życzy sobie jakichkolwiek zmian w pomniku nagrobnym, jaki Jan Karski za życia przygotował dla swojej małżonki i siebie oraz identyczny dla spoczywającego obok brata, pułkownika Mariana Kozielewskiego.
– Ascetyczność granitowego nagrobka, zaprojektowanego przez Stryja jest miarą Jego wielkości, jako człowieka, umiaru i taktu. Jest to ponad wszystko także grób jego żydowskiej żony Poli. Ja się tymczasem dowiaduję, że jest już jakieś "projekt”, aby na nagrobku była płaskorzeźba Jana Karskiego i tylko marginalnie o żonie.
Po drugie – zgodnie z żydowską tradycją, która była Karskiemu bliska, na cmentarzach nie umieszcza się żadnych podobizn ludzkich. Pomijam przy tym skandaliczny poziom "artystyczny” graficznego wizerunku Jana Karskiego, jaki "upamiętniacze” chcą wyrzeźbić na płycie nagrobnej.
Po trzecie – to jest nagrobek także żony, której w takiej samej części i stopniu się należy, jak jej mężowi. Jest to symetria pamięci święta w swej równości. Jej zaburzanie jest po prostu bezczeszczeniem grobu.
Wyeliminowano nas z wręczania pośmiertnie Janowi Karskiemu Prezydenckiego Medalu Wolności, w czym nie mogliśmy uczestniczyć, bo poinformowano Biały Dom, że Stryj nie pozostawił żadnej rodziny.
Zapowiada list do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z prośbą o powstrzymanie takiego "majstrowania” przy pa-mięci Jana Karskiego pod patronatem MSZ.