Sąd zezwolił na publikację danych i wizerunku Stefana Wilmonta. Zabójca prezydenta Gdańska ma spędzić resztę życia w więzieniu.
Paweł Adamowicz zginął 13 stycznia 2019 r. na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Prezydenta tego miasta zabił Stefan Wilmont. Zaatakował nożem. Paweł Adamowicz zmarł dzień później w szpitalu.
Do tej pory zabójca był Stefanem W. Teraz jednak sąd zgodził się na upublicznienie jego danych i wizerunku. Sędzia Aleksandra Kaczmarek tłumaczyła, że zabójca dokonał zbrodni na oczach tysięcy ludzi, było to medialne, a Wilmont jest zdrowy psychicznie. Choć wcześniejsze badania wskazywały, że może być schizofrenikiem.
– Stefan Wilmont popełnił zbrodnię bez precedensu w historii Polski – mówiła sędzia Kaczmarek a sąd nie dostrzegł żadnych okoliczności łagodzących. – Tylko dożywocie może zabezpieczyć społeczeństwo przed Wilmontem w przyszłości. Zdaniem sądu Stefan Wilmont doskonale wie, co robi i dobrze się przy tym bawi. Wszak nie ma już nic do stracenia - mówiła sędzia.
Stefan Wilmont został skazany na dożywocie z możliwością ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie po 40 latach w więzieniu.
Kiedy sędzia skończyła mówić, głos zabrał skazany. – Nie ma znaczenia, że będę miał przedłużony areszt, bo i tak wszyscy skończymy na oddziale terapeutycznym, gdzie ja będę panem doktorem – powiedział Wilmont.