Sankt Petersburg, Rosja. Każdego wieczora Rosjanie "drugiej kategorii" przychodzą do jeżdżącego bufetu na jedyny ciepły posiłek, jaki jedzą w ciągu dnia. To zupa z chlebem. Wraz z pogarszającym się stanem rosyjskiej gospodarki rośnie liczba obywateli, którzy zależni są od pomocy innych. Ci ludzie nie są bezdomni czy nawet bezrobotni. Są po prostu biedni. Przy rosnących cenach i stale niskich pensjach w biedę popadają całe rodziny. Pomoc zapewnia m.in. organizacja "Noclegownia". Działa w Sankt Petersburgu, gdzie wydaje tysiące posiłków rocznie. Działacze charytatywni przyznają, że w nadchodzących miesiącach zapotrzebowanie na jedzenie jeszcze wzrośnie.