Najmłodsi stażem kierowcy stracą prawo jazdy już po trzech wykroczeniach. Za to bardziej doświadczeni będą mogli uzbierać dwa razy więcej punktów karnych niż teraz – takie zmiany przyklepał dziś rząd.
– Dlaczego świeżo upieczonym kierowcom odmawia się kredytu zaufania? – dziwi się Aleksander Lewicki z Lublina, robiący kurs na prawo jazdy. – Poza tym koszt samego kursu nie jest mały, więc to dodatkowe obciążenie.
– To spore zaostrzenie, bo jeśli mowa jest o każdym wykroczeniu, to wystarczy kołem najechać na podwójną ciągłą – mówi Maciej Kulka, właściciel jednej z lubelskich szkół jazdy.
Za takim rozwiązaniem jest natomiast Artur Banaszkiewicz, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie. – Kierowcy w wieku 18–24 lat powodują zbyt wiele wypadków. Dlatego wszelkie zmiany, które mogą ich poskromić, to dobry pomysł – ocenia Banaszkiewicz.
Z nowych przepisów mogą się cieszyć natomiast kierowcy z ponaddwuletnim stażem. Stracą prawo jazdy dopiero po uzbieraniu 48 punktów karnych, a nie 24, jak obecnie. Taki delikwent trafi na kurs reedukacyjny i punkty zostaną skreślone.
– Bardzo trudno uzbierać 48 punktów. To będzie wręcz zachętą do łamania przepisów – ocenia Grzegorz Gorczyca, szef chełmskiego Automobilklubu.
– Nie rozumiem, dlaczego rząd chce poluzować te przepisy. Bo każdy, bez względu na wiek, powinien jeździć zgodnie z przepisami – dodaje Banaszkiewicz.
Prawo jazdy będzie potrzebne, żeby jeździć quadem oraz motorowerem (kategoria AM, dostaną ją dopiero 14-latkowie). Na motocykl o dużej mocy wsiądą dopiero 24-latkowie. Teraz jeżdżą nimi już 18-letni kierowcy.
– Czy rzeczywiście za każde trzy wykroczenia młody kierowca straci prawo jazdy? Bo wtedy wystarczy nie zapięty pas czy rozmowa przez komórkę – zauważa Sławomir Góźdź, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dziwi się, dlaczego już po dwóch latach posiadania prawa jazdy można uzbierać nawet 48 punktów karnych i nie stracić dokumentu. – W innych cywilizowanych krajach przepisy są bardziej rygorystyczne.
Nowe przepisy zaczną obowiązywać jeszcze w tym roku. (KP)