

W nocy z czwartku na piątek, rosyjski dron uderzył w sarkofag nad zniszczonym reaktorem elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej uspokaja, że nie ma zagrożenia promieniowaniem.

- Rosyjski dron uderzeniowy trafił w sarkofag nad zniszczonym w katastrofie w 1986 r. reaktorem elektrowni jądrowej w Czarnobylu –cytuje prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Polska Agencja Prasowa.
Sarkofag ma za zadanie chronić przed promienieniem zniszczonego bloku nr 4 elektrowni.
- Do ataku doszło o godz. 1.59 czasu lokalnego (godz. 0.59 w Polsce). Rosjanie uderzyli w sarkofag dronem irańskiej produkcji Shahed – poinformowała dyrekcja elektrowni w komunikacie. - Dron trafił bezpośrednio w powłokę ochronną łuku sarkofagu New Safe Confinement (NSC) na wysokości 87 metrów nad pomieszczeniem urządzeń technologicznych, które zdalnie zapewniają funkcjonowanie schronu – wyjaśniono.
Dyrekcja dodała, że w rezultacie uszkodzona została zewnętrzna i wewnętrzna powłoka łuku NSC oraz wyposażenie głównego systemu dźwigowego. Wykryto również lokalny pożar na zewnętrznej i wewnętrznej powłoce łuku NSC.
O tym, że nie występuje zagrożenie promieniowaniem poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).
- Poziom promieniowania wewnątrz i na zewnątrz (sarkofagu) pozostaje normalny i stabilny. Nie zgłoszono żadnych ofiar – przekazała MAEA na portalu X.
Jak przekazał dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi, incydent w Czarnobylu i niedawny wzrost aktywności wojskowej wokół Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze na południu Ukrainy świadczą o utrzymujących się zagrożeniach dla bezpieczeństwa jądrowego.
(PAP)
