Dziewięć tygrysów, które utknęły na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie zostało uratowanych.
Siedem trafiło do poznańskiego zoo, dwa do ogrodu w Człuchowie w województwie pomorskim.
– Udało nam się uratować dziewięć istnień tygrysich. Nie wiemy jak długo potrwa leczenie. Jeden z tygrysów jest w stanie bardzo ciężkim i w jego oczach widać rozpacz – relacjonowała Małgorzata Chodyła, rzeczniczka zoo w Poznaniu.
– Koty dochodzą do siebie pod opieką lekarzy weterynarii. Są w ciepłych pomieszczeniach, gdzie się wygrzewają. One były mokre od własnych odchodów. Były wyziębione. Nie można ich było nakarmić i napoić, bo do tych tylnych klatek nie można było w ogóle dojść, dlatego spędziły wiele dni w głodzie, w zimnie, na zasikanej słomie, we własnych odchodach, czekając na śmierć – dodała.