Spekulacji było wiele, aż w końcu stało się jasne, że Roman Giertych wystartuje z kieleckiej listy Koalicji Obywatelskiej. „Jarku, do zobaczenia w czasie kampanii” – napisał były minister edukacji za rządów Jarosława Kaczyńskiego.
W niedzielę Donald Tusk ogłosił, że Roman Giertych będzie startował z list KO. „Moja teściowa i świętej pamięci teść są z Gór Świętokrzyskich, tam cenią ludzi odważnych. Tam ludzie zapytają się ciebie: gdzie uciekasz, chłopie? My nie jesteśmy schroniskiem dla tchórzy. (...) Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej – i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński – wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu” – powiedział szef PO na wiecu w Sopocie.
>>> Prokuratura Regionalna w Lublinie nadal chce aresztować Romana Giertycha <<<
Takie posunięcie to nie przypadek, bo 26 sierpnia Jarosław Kaczyński ogłosił, że nie będzie startował z Warszawy, ale właśnie ze świętokrzyskiego.
„Jarku do zobaczenia w czasie kampanii. Mamy wiele do omówienia…" – napisał na platformie X (dawny Twitter) Giertych.
Trzeba przyznać, że to postać z barwną przeszłością polityczną. W 2001 roku utworzył Ligę Polskich Rodzin i z listy tej partii został wybrany na posła. To on jako minister edukacji w rządzie PiS (2006–2007) wprowadził do szkoły mundurki i zmienił listę lektur. Wówczas z programu usunięto na przykład Witolda Gombrowicza i Brunona Schulza, a dodano biografię Karola Wojtyły oraz kilka innych pozycji o historii księży. Po odejściu z polityki wrócił do pracy jako adwokat. Reprezentował choćby polityków Platformy Obywatelskiej, w tym Donalda Tuska.