Badacze są zgodni: jest mało prawdopodobne, że szczątki dziewczynki odkryte na starym przykościelnym cmentarzysku w Świeciechowie Poduchownym koło Annopola należą do Urszulki Kochanowskiej, córki renesansowego poety z Czarnolasu. Nie ma potwierdzonych w źródłach związków rodziny Kochanowskich z ziemią kraśnicką
Poniedziałek, 2 czerwca: na placu przy kościele pw. św. Małgorzaty i św. Mikołaja w Świeciechowie Poduchownym pracują archeolodzy. Zostali w to miejsce sprowadzeni po tym, jak pracownicy firmy remontującej zabytkowy parkan natrafili na ludzkie kości.
- To jest tzw. cmentarz przykościelny, ponieważ dawniej chowano nie tak jak teraz z dala od kościoła, tylko na placu przy świątyni. Ten teren był ogrodzony. Na odkrytym cmentarzysku są pochówki zarówno z XVII jak i XVI wieku, ale też i starsze - mówi ks. Krzysztof Szcześniak, proboszcz tutejszej liczącej około 1,5 wiernych parafii rzymskokatolickiej. To jedna z najstarszych parafii w diecezji lubelskiej. Jej początki mogą sięgać początku XII wieku.
- Chciałbym, aby parafia Świeciechów i sama miejscowość była bardziej znana z tego, że w tym miejscu są tak ciekawe pochówki i badania archeologiczne - przyznaje duchowny. - Do tej pory w województwie lubelskim, ale nie tylko, Świeciechów jest znany z tego, że są tutaj dwa kościoły: rzymskokatolicki pw. św. Małgorzaty i św. Mikołaja i polsko-katolicki pw. św. Jana Chrzciciela.
Wykopaliska
Do poniedziałku archeolodzy odkryli już ponad 70 czaszek, ponieważ nie wszystkie szkielety zostały odsłonięte w całości. Wśród odnalezionych pochówków jest też grób dziewczynki.
Dziecko miało na palcu dwa pierścienie. Na uwagę zasługuje zwłaszcza jeden z nich.
- Stylistycznie lokuje się z epoce renesansu. Jest to pierścień z wklęsłą gemą - opisuje Marcin Piotrowski z firmy ArchaeoFuture, która prowadzi wykopaliska w Świeciechowie Poduchownym. - Gema to oczko najczęściej wykonywane z kamienia, czasem ze szkła, które jest montowane w pierścieniu. Ma przedstawienia figuralne lub portretowe, które jest albo wklęsłe albo wypukłe.
Na tym grobie skupiła się uwaga, także mediów, ponieważ w lokalnej tradycji funkcjonuje przeświadczenie, że w Świeciechowie zmarła Urszulka Kochanowska, ukochana córka Jana Kochanowskiego, po śmierci której poeta napisał Treny.
- Przekaz jest taki, że do tej parafii należała teściowa poety Jana Kochanowskiego i często gościła swoją wnuczkę Urszulkę. Podczas jednej z takich wizyt Urszulka zachorowała i zmarła - mówi ks. Krzysztof Szcześniak. - Niektórzy badacze, a także potomkowie Jana Kochanowskiego, szukali miejsca jej spoczynku właśnie tutaj w Świeciechowie, na przykościelnym cmentarzu, gdzie stoi obecny kościół. Wykopano kilka grobów, ale nie znaleziono żadnego potwierdzenia o pochówku dziewczynki.
Mało prawdopodobne
Wątpliwości co do tego, że odnaleziony grób dziewczynki może być grobem córki Kochanowskiego mają nie tylko pracujący na miejscu archeolodzy, ale też i historycy.
- Jest bardzo małe prawdopodobieństwo, żeby nie powiedzieć żadne, że legenda dotycząca pochowania Urszulki Kochanowskiej w Świeciechowie mogłaby się potwierdzić - podkreśla profesor UMCS Dariusz Kupisz, kierownik Zakładu Historii XVI-XVIII w.
Kupisz jest współautorem wydanej w tym roku monografii rodziny Kochanowskich herbu Korwin pt. „Kochanowscy w XV-XVIII wieku”. - Nie ma udokumentowanych żadnych związków Kochanowskich, czy też żony poety z Czarnolasu - Doroty Podlodowskiej ze Świeciechowem. To była posiadłość należąca do dóbr biskupów krakowskich, a więc Świeciechów nie był prywatną szlachecką własnością.
Z parafią w Świeciechowie nie ma też związków babcia Urszulki Kochanowskiej.
- Babcia - Anna z Białaczowskich - pochodziła z powiatu opoczyńskiego. To jest zupełnie inny kierunek - zaznacza profesor Dariusz Kupisz. - Tak samo mama Urszulki Dorota Podlodowska pochodziła z Przytyka, na zachód od Radomia, a nie z okolic Świeciechowa. Szukałem Kochanowskich, którzy w tym czasie mieliby dobra na Lubelszczyźnie. I rzeczywiście: dziadek stryjeczny Urszulki - Dobiesław - posiadał Łopatki i Nadrybie w Lubelskiem. Jego synowie również, odziedziczyli część Piotowic koło Czesławic czy Woli Wereszczyńskiej. Są to jednak miejscowości odległe od Świeciechowa.
Jeśli Urszulka została gdzieś pochowana, to na pewno nie w Świeciechowie. - Musiała zostać pochowana w radomskich dobrach, w pobliżu Czarnolasu, na przykład w Zwoleniu - dodaje prof. Kupisz.
Zdaniem badacza dziejów rodów szlacheckich niemożliwe będzie też przeprowadzenie badań genetycznych.
- Nie będzie materiału do porównania - zaznacza prof. Kupisz. - Szczątki z krypty Kochanowskich w Zwoleniu praktycznie nie istnieją. Już w XIX w. zebrano je praktycznie w jedną puszkę. Zaś domniemana czaszka Jana Kochanowskiego, która jest przechowywana w Krakowie jest czaszką kobiety.
Rozmowa z Marią Jaskot, kustoszem Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie
W świeciechowskiej lokalnej tradycji istnieje przeświadczenie, że w tej właśnie miejscowości została pochowana córka Jana Kochanowskiego Urszula. Dodatkowo teraz atmosferę podgrzały prowadzone na przykościelnym cmentarzysku wykopaliska archeologiczne. Co wiadomo o Urszulce, po za tym, że jej śmierć stała się dla jej ojca inspiracją do napisania Trenów?
- Na wiadomość o rzekomym pochówku w świeciechowskiej parafii Urszuli Kochanowskiej zareagowałam jak na kolejną sensację wokół Kochanowskiego, które od czasu do czasu wypływają między innymi w mediach. Stosunkowo niedawno pojawiła się dosyć sensacyjnie głoszona teza o tym, że Urszulka jest postacią wyimaginowana i wymyśloną przez Kochanowskiego, a w rzeczywistości nie nieistniejącą. Powszechnie znane fakty biograficzne i historograficzne dotyczące rodów, z którymi Kochanowscy poprzez zawarte małżeństwa byli związani a przynajmniej dwóch, tj. Podlodowskich i Białaczowskich niczego w tej sprawie nie objaśniają.
Czy rzeczywiście babka Urszuli pochodziła z parafii Świeciechów?
- Wybranką serca Jana Kochanowskiego była Dorota Podlodowska pochodząca ze znakomitego i zamożnego rodu, którego gniazdem ojczystym był Przytyk w powiecie radomskim. Dorota była córką Stanisława Lupy Podlodowskiego i Elżbiety z Biejkowskich - równie zasłużonego rodu osiadłego na ziemi czerskiej. Lupa Podlodowski zmarł jeszcze przed ślubem Kochanowskiego i Doroty, data śmierci Elżbiety z Biejkowskich niestety nie jest znana, a byłoby to dosyć kluczowe w wyjaśnianiu tej sprawy - tzn. miejsce i data śmierci. Matką zaś czarnoleskiego poety, czyli babcią Urszulki po stronie ojca, była Anna Białaczowska z Białaczowa h. Odrowąż z powiatu opoczyńskiego. Mieszkała aż do śmierci w rodzinnym gnieździe Kochanowskich: Sycynie. Zmarła w 1557 roku , została pochowana w kościele zwoleńskim, gdzie do dzisiaj zachowana jest tablica upamiętniająca jej pochówek.
Czy wiadomo jaki był powód śmierci dziewczynki?
- Analizując opracowania źródłowe dotyczące umieralności dzieci w okresie staropolskim, przekonamy się, że odsetek umieralności najmłodszych dzieci, szczególnie do 7 roku życia był bardzo wysoki. Znacznie większy niż wynika to z oficjalnych miejsc pochowków i szacuje się, że wynosi 40, a nawet 45 procent.
Dzieci, które przychodziły na świat w rodzinach wysoko usytuowanej części społeczeństwa były chowane w kryptach grobowych i jak wynika z badań archeologicznych ich pochówki wyróżniały się wyposażeniem, między innymi w zabawki, wianuszki czy kwiaty. Wiele pochówków zmarłych dzieci w niemowlęctwie była nieoznakowana i anonimowa. Jak na tym tle możemy przeanalizować sprawę śmierci i pochówku Urszulki?
Dotychczas nikt nie prowadził nad tą problematyką żadnych badań czy głębszych analiz. Główna uwaga badaczy - historyków literatury i językoznawców - skupiona jest na wartościach artystycznych cyklu Trenów. Ukochane dziecko czarnoleskiego poety zmarło w wieku 30 miesięcy, brak metryki uniemożliwia ustalenie dokładnej daty urodzin dziecka. Urszula Kochanowska urodziła się i żyła między 1576, a 1579 rokiem. Treny ukazały się drukiem w 1580 roku i na tej podstawie możemy przyjąć, że zgon Urszulki nastąpił około 1579 roku. Bardzo trudne, a nawet niemożliwe wydaje się ustalenie przyczyny śmierci osławionej Urszulki. Wydaje się, że w tamtym czasie najbardziej błahy z dzisiejszego punktu widzenia powód mógł być przyczyną śmierci dziecka. Zaraz po Urszulce zmarło poecie drugie dziecko, dziewczynka o imieniu Hanna, której poświęcił też jeden z Trenów.
Gdzie mogły zostać pochowane?
- Tego nie wiemy. Parafią, do której przynależał Czarnolas była oddalona o pięć kilometrów Policzna. Był tam kościół drewniany, który spłonął; wiadome jest tylko miejsce jego lokacji. Kolejny trop może prowadzić do Zwolenia, gdzie znajdowały się już groby rodziców Kochanowskiego. Podczas badań eksploracyjnych w latach 80. XX wieku przed tym kościołem natrafiono na mogiłę ze 127 osobnikami, w tym znajdowały się również szczątki kostne należące do dzieci. Odkryte szczątki uznano za należące do rodziny Kochanowskich, zapewne pomieszane z innymi należącymi do okolicznych rodów szlacheckich. Niestety wówczas nie przeprowadzono badań genetycznych.
Jakie są szanse na sprawdzenie hipotezy o tym, że rzeczywiście może chodzić o córkę Kochanowskiego? Czy w przypadku badań genetycznych szczątków będziemy mieli materiał porównawczy?
- W 1984 roku w Zwoleniu odbył się zjazd rodziny Kochanowskich, którzy dowodzili swoich linii pokrewieństwa. Bezpośrednio od poety zarówno po mieczu jak i po kądzieli, nie było przedstawicieli. Za to znaleźli się potomkowie z linii od brata poety - Piotra z Konar czy innych bocznych.
Na temat badań genetycznych i ich skuteczności należy rozmawiać z osobami zajmującymi się tą dziedziną. Nie wiem, czy zasadne byłoby na przykład przebadanie szczątków, które znajdują się w zwoleńskiej krypcie i porównanie ich z materiałem genetycznym pochodzącym od żyjących przedstawicieli rodziny, niestety już chyba tylko z bocznych linii. Poza tym nasuwa mi się jeszcze jedna refleksja. Mianowicie należy zdać sobie sprawę z ówczesnych warunków przemieszczania się, podróżowania. Jakie trudy czekały osoby, które wybierały się w podróż nawet na niewielkie wydaje się dzisiaj odległości: sto czy dwieście kilometrów. Podróżowano wyłącznie konno. Jak wiemy poeta miał bardzo silne związki z Lubelszczyzną. Był częstym gościem w grodzie nad Bystrzycą, za sprawą przyjacielskich kontaktów z Firlejami, którzy mieli dwór w Lublinie, a główną siedzibę w Dąbrowicy. Bywał też regularnie w Babinie na słynnych zjazdach u Stanisława Pszonki. Trudno sobie wyobrazić, że rodzice chętnie decydowali się podróżować z dziećmi, wiązało się to z dużymi trudami, których dzisiaj sobie nie uświadamiamy. Podróż z Czarnolasu do Lublina trwała 3 dni, liczne austerie i karczmy nie oferowały warunków, które byłyby komfortowe dla małych dzieci i kobiet, które miały liczne potomstwo i najczęściej spodziewały się kolejnego. Jestem pewna, że wspólna praca antropologów i genetyków nad znaleziskiem grobowym w Świeciechowie przyniesie odpowiedzi na wiele pytać, jeżeli oczywiście stan zachowania odkrytych szczątków na to pozwoli. Możliwe jest na przykład sprecyzowanie zarówno płci jak i wieku pochowanego dziecka.