Kraśnik ma już wybudowany 42-hektarowy zbiornik retencyjny i obecnie wokół niego buduje bazę sportowo-rekreacyjną.
Ośrodek sportów zimowych miałby powstać na zboczach góry przy ul. Suchyńskiej - poniżej wzgórza zamkowego. Jego otwarciem jest zainteresowany właściciel ośrodka narciarskiego w Batorzu. A miasto jest przychylne temu pomysłowi. Przyszły inwestor na razie woli milczeć.
- Jak będę znał konkrety, to je wtedy ujawnię - podkreśla Wojciech Gąska, właściciel ośrodka narciarskiego Wotex w Batorzu.
Więcej jednak mówią urzędnicy.
- Z propozycją zagospodarowania tego terenu pod kątem rozwoju sportów zimowych zwrócił się do nas inwestor, który prowadzi wyciąg narciarski w Batorzu. A dla nas ważne są inwestycje w dziedzinie sportu i rekreacji - podkreśla Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy urzędu miasta w Kraśniku.
Nieoficjalnie wiadomo, że może się tam znaleźć wyciąg narciarski, tor saneczkowy i ośla łączka do nauki jazdy na nartach dla początkujących.
Miasto właśnie stara się odzyskać położone tam grunty. Od kilkudziesięciu lat mieszkańcy użytkują je jako ogródki działkowe. Od 1982 r. grunty przy Suchyńskiej nie są według prawa ogrodem działkowym. Osoby, które tam gospodarują, nie płaciły podatków i innych opłat, nie mają tytułu prawnego do tych nieruchomości i miasto nie może wypłacić im odszkodowań za przejęcie tych gruntów lub nasadzenia. Jest wręcz przeciwnie. Aktualnie w sądzie toczy się rozprawa o wydanie nieruchomości i wypłatę odszkodowań na rzecz miasta za bezpłatne korzystanie z działek. Jest jednak szansa na kompromis, miasto chce zawrzeć ugodę i dogadać się z mieszkańcami.
- Po pierwsze chcemy, aby dotychczasowi użytkownicy nie stracili na oddaniu należnych miastu terenów i nie musieli płacić odszkodowań. Po drugie, chcemy także aby miasto odzyskało działki. Po trzecie, nie chcemy blokować lokalnych inicjatyw gospodarczych. Nasza propozycja polega na tym, aby to przedsiębiorca wypłacił mieszkańcom odszkodowania, miasto odzyskało nieruchomości na własność i przekazało mu je w użytkowanie, np. w dzierżawę zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Przedsiębiorca zadeklarował wcześniej, że jest zainteresowany takim rozwiązaniem - zapewnia Niedziałek.
Do sprawy wrócimy