- Czekamy na oficjalne informacje jak zostały wykonane nasze zalecenia pokontrolne - mówi Marek Poniatowski
Chodzi o Międzygminny Związek Strefa Usług Komunalnych, którym Czubiński kierował w latach 2003-2006. Zamiast diety brał pensję, choć w statucie związku nie było mowy o etacie dla przewodniczącego. Kiedy RIO nakazało zwrot nienależnie pobranych pieniędzy, Czubiński poszedł do sądu.
W czwartek napisaliśmy jak dzięki pomocy Ireneusza Owczarskiego obecnego szefa SUK i swojego bliskiego współpracownika, wygrał sprawę. Sąd Pracy stwierdził w styczniu, że burmistrza łączył stosunek pracy ze Związkiem. Czubiński twierdzi, że w związku z wyrokiem nie musi zwracać pieniędzy.
- Daliśmy zalecenia pokontrolne i czekamy na informacje o ich wykonaniu. Związek informował nas, że Czubiński poszedł do sądu. Czekamy aż poinformuje nas o wyroku i co dalej zamierza zrobić w sprawie zwrotu pieniędzty. Wtedy zastanowimy się co dalej - mówi Poniatowski.
Po naszych tekstach sprawę nieprawidłowości w SUK bada od stycznia ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
(rp)