Pensjonariusze wpłacili co najmniej 21 tys. zł na konto DPS i 4 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia "Nadzieja”. Darczyńcami były m.in. osoby bardzo chore, z miażdżycą, demencją, nieznające wartości pieniądza.
Z dokumentu wynika, że Bolesław B. wpłacił pieniądze w kwietniu 2003 roku. W wydanej kilka miesięcy później opinii lekarskiej czytamy, że staruszek nie wie, gdzie się znajduje i który jest rok. Słowem - nie ma kontaktu z rzeczywistością. Inny podopieczny DPS, Czesław W., wypłacił z depozytu tysiąc złotych i połowę podarował DPS. W tym czasie prowadzono wobec niego postępowanie o ubezwłasnowolnienie. - Sądzę, że podsunięto mu po prostu dokumenty do podpisu - oburza się Henryka Tarasiewicz, krewna Czesława W.
Darowizn było więcej. Najczęściej od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Starzy ludzie wpłacali pieniądze na konto DPS lub działającego przy nim Stowarzyszenia "Nadzieja”. W 2003 r. Irena Drozd, dyrektor placówki i założycielka "Nadziei”, ogłosiła zbiórki na samochód dostawczy. Prawie każdy z pensjonariuszy sypnął groszem. - Pani dyrektor prosiła, dałem 120 zł - przyznaje Kazimierz Sieczkasz.
Dziwne darowizny namierzyła kontrola z powiatu. Afera nie ujrzała światła dziennego, ale władze pozbyły się dyrektorki. - Doszliśmy do wniosku, że jeżeli zwolnimy panią Drozd, takie rzeczy nie będą się powtarzać. Chcieliśmy uniknąć zamieszania, które nie służyłoby domowi - tłumaczy Wiesław Marzec, ówczesny wicestarosta kraśnicki.
Dyrektorka odeszła i sprawa przycichła. Odżyła, gdy kilka tygodni temu Drozd wygrała w sądzie sprawę o przywrócenie do pracy. Przeciwni jej powrotowi byli pracownicy domu pomocy. Wybuchł strajk. W piątek była dyrektor zrezygnowała z roszczeń. Przeszła do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Jak się zakończy sprawa darowizn? Pracownicy DPS zawiadomili prokuraturę. Do sprawy wróci starostwo. - Będzie kontrola. Musimy sprawdzić informacje, które do nas napłynęły - podkreśla Tadeusz Wojtak, starosta kraśnicki.
Irena Drozd nie chciała z nami rozmawiać. Przysłała oświadczenie. Stwierdza w nim, że wpłat na rzecz DPS może dokonać każda osoba fizyczna lub prawna. A dyrektor nie ma wpływu na to, kto i kiedy wpłaca pieniądze.