Wystarczył telefon, by policjanci pojawili się z alkomatem w Urzędzie Gminy w Szastarce. Oprócz pracowników, przebadany został także wójt gminy. Promili nie znaleziono, ale wygląda na to, że piątkowa sprawa będzie mieć ciąg dalszy.
– To bardzo przykra sytuacja. Rozumiem, gdyby ktoś wyczuł od któregoś z pracowników woń alkoholu albo zauważył, że gdzieś w urzędzie stoi alkohol. Ale nic takiego nie miało miejsca – oburza się Artur Jaskowski, wójt gminy Szastarka w powiecie kraśnickim.
– W miniony piątek przed godziną 13 otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynikało, że w Urzędzie Gminy w Szastarce pracownicy mogą spożywać alkohol z powodu przejścia na emeryturę jednej z pracownic – potwierdza mł. asp. Paweł Cieliczko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
– W piątek miało miejsce pożegnanie wieloletniej pracownicy ośrodka pomocy społecznej. Odeszła na emeryturę po ponad 40 latach pracy – przyznaje wójt Jaskowski. – Pożegnanie odbyło się w sali narad Urzędu Gminy. Trwało około 15-20 minut w ramach przysługującej pracownikom przerwy wliczanej do czasu pracy. Nie było żadnego alkoholu. Były ciastka, cukierki i owoce. Odchodzącej pracownicy dziękując za wspólne lata pracy wręczyliśmy kwiaty. Nikt nie pił nawet herbaty ani kawy. Po symbolicznym poczęstunku wszyscy wróciliśmy do swoich zajęć. Żaden z petentów nie był przez to zaniedbany, obowiązki w tym czasie pełnili wyznaczeni pracownicy.
Tymczasem około godz. 13 w budynku zjawili się policjanci. Przyjechali sprawdzić stan trzeźwości pracowników. – To była pierwsza tego typu interwencja odkąd jestem wójtem, a kieruję urzędem drugą kadencję – przyznaje wójt Artur Jaskowski, który sam chicał być także przebadany.
Kontrolę przeprowadzono w obecności przewodniczącego Rady Gminy. – Wszystkie przebadane alkomatem osoby były trzeźwe – zaznacza wójt. – Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby w urzędzie, którym kieruję, ktoś miał pić alkohol. Gdyby do takiej sytuacji doszło, natychmiast podjąłbym odpowiednie działania.
Wyniki kontroli pracowników urzędu gminy potwierdza rzecznik kraśnickiej komendy. – Po przebadaniu alkomatem wszystkich pracowników – w tym wójta gminy Szastarka, nie stwierdziliśmy, aby jakikolwiek pracownik urzędu znajdował się po użyciu alkoholu – informuje Cieliczko. – Na tym zakończyliśmy interwencję.
Nie wiadomo, kto powiadomił policję. – Mam pewne podejrzenia, ale zachowam je dla siebie. Czekam na opinię prawną, ponieważ chcę wyjaśnić tę sytuację – przyznaje wójt. – W pierwszej kolejności zamierzam złożyć zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia polegającego na wywołaniu niepotrzebnej czynności fałszywą informacją i wprowadzeniem w błąd organu ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. I zapowiada: – Jeśli uda się potwierdzić, kto powiadomił policję, to nie wykluczam skierowania sprawy do sądu, z pozwem o ochronę dóbr osobistych oraz podjęcia innych działań w celu obrony dobrego imienia urzędu.