Plac zabaw przy ul. Koszarowej w Kraśniku zostanie objęty stałym nadzorem – zapowiada komendant Straży Miejskiej w Kraśniku. To reakcja na e-mail od naszej Czytelniczki.
Napisała do nas mama dziecka, pod którym pod koniec kwietnia oberwała się huśtawka (o sprawie pisaliśmy 3 czerwca).
– Całe szczęście, pod moim synem, a nie pod córką, która moment wcześniej zeszła z huśtawki – opowiada pani Katarzyna. – Prawdopodobnie w jej przypadku skończyłoby się to złamaniem lub urazem kręgosłupa gdyż huśtała się o wiele wyżej od syna. Ciarki mnie przechodzą kiedy pomyśle co mogło się wydarzyć. Kiedy huśtawka się utrwala, syn był na wysokości ok. 1,5 metra. Upadł na plecy, przez chwilę był zamroczony, nie mógł złapać oddechu.
Chłopiec trafił do szpitala w Lublinie. Zdaniem matki, która na stałe razem z rodziną mieszka za granicą, stan placów zabaw w Kraśniku nie jest przez nikogo kontrolowany.
– Obok była inna huśtawka gdzie drewniana rama miała jedną huśtawkę, a drugiej nie było w ogóle, więc pytam kto to sprawdza? – oburza się pani Katarzyna.
Emilia Łukasik, p.o. rzecznika Urzędu Miasta w Kraśniku zapewnia, że miejskie place zabaw są bezpieczne. – Place zabaw kontrolują nie tylko pracownicy Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego, ale są też kontrole zewnątrz – podkreśla Łukasik. Pracownicy KPM przeprowadzają cotygodniowe oględziny. Są też kontrole kwartalne i roczne. Te ostatnie przeprowadza specjalista niezależny od zarządcy.
O zerwanej huśtawce na placu zabaw w parku „przy kamieniu” KPM dowiedział się nie od rodziców, ale od strażników miejskich. – Jeśli ktoś ma jakieś uwagi to bardzo prosimy o ich zgłaszanie do nas – dodaje Łukasik.
Pani Katarzyna ma zastrzeżenia nie tylko do stanu urządzeń, ale też tego co dzieje się w pobliżu. Na dowód przysłała nam zdjęcia placu zabaw w dzielnicy Koszary. Na fotografiach widać piaskownicę, w której leży połamana suszarka na odzież, a w pobliżu stoi dwóch mężczyzn spożywających alkohol.
W tym roku strażnicy miejscy nałożyli 53 mandaty karne i udzielili 33 pouczeń.
– Większość zdarzeń jest ujawnianych z inicjatywy strażników – przyznaje Jacek Lodowski, komendant Straży Miejskiej w Kraśniku.
– Częściej otrzymujemy pisemne wnioski np. wspólnot mieszkaniowych o objęcie konkretnego miejsca zwiększonym nadzorem. W takim przypadku zgłoszenie jest wpisywane do rejestru miejsc zagrożonych i strażnicy mają obowiązek sprawdzać sytuację kilkakrotnie podczas patrolu.
Plac zabaw przy ul. Koszarowej nie znajduje się w tym rejestrze.
– Ale uważam za zasadne, by to miejsce również objąć stałym nadzorem – zapowiada Lodowski. I przypomina, że Straż Miejska pełni służbę patrolową tylko w systemie dwuzmianowym - maksymalnie do godziny 22. – Tylko na tyle pozwala nam skromna obsada etatowa – tłumaczy komendant.