Po pijanemu, bez oświetlenia i kamizelki odblaskowej - w taki sposób wczoraj wieczorem jechał "krajową 74" 46-letni rowerzysta. Mężczyzna wpadł pod samochód.
Do zdarzenia doszło w Liśniku Dużym (pow. kraśnicki). Kierowca suzuki jechał w kierunku Annopola i zauważył nieoświetlonego rowerzystę. W momencie, gdy zaczął go wyprzedzać, jednoślad zjechał wprost pod koła samochodu.
Od rowerzysty czuć było silną woń alkoholu. Mężczyzna był przytomny, ale nie był w stanie dmuchnąć w alkomat. Trafił do szpitala w Kraśniku, gdzie pobrano od niego krew do badań.
Kierowca suzki był trzeźwy.