Burmistrz Kraśnika Piotr Czubiński (PO) chce wydzielić z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji nową firmę „Baseny Kraśnickie”. Ale miejscy radni nawet nie chcą o tym słyszeć.
Jest jeszcze ogródek jordanowski, oddany niedawno do użytku skatepark, płyta pod lodowisko, boczne boiska treningowe, korty tenisowe, kawałek lasu.
Miejscy urzędnicy zaproponowali podział ośrodka na dwie instytucje. Reorganizacja miała polegać na wydzieleniu obiektów pływackich.
W ten sposób powstałaby instytucja o nazwie „Baseny Kraśnickie”. Jej zadaniem byłoby administrowanie istniejącymi pływalniami i w przyszłości budowa aquaparku.
Natomiast MOSiR zająłby się zarządzaniem pozostałymi miejskimi obiektami sportowymi, w tym kompleksami Orlików przy Szkole Podstawowej nr 5 i na osiedlu Piaski, boiskami przy ul. Chopina (na osiedlu Koszary), tzw. stadionem, z którego korzysta teraz Tęcza Kraśnik i infrastrukturą sportowo-rekreacyjną przy kraśnickim zalewie.
Rada Miasta miała zająć się reorganizacją proponowaną przez burmistrza podczas ostatniej sesji. Jednak do debaty o MOSiR nie doszło.
– Bo proponowane zmiany przyniosłyby głównie koszty a nie oszczędności – twierdzi Tadeusz Członka (SLD), przewodniczący Rady Miasta.
Burmistrz Piotr Czubiński nie rezygnuje z pomysłu podziału MOSiR. Zapowiada, że mimo nieprzychylności ze strony Rady Miasta, pomysł podziału uważa za słuszny i wróci do niego w przyszłej kadencji samorządu.