W kinie „Metalowiec” w Kraśniku „Kler” będą mogły oglądać wyłącznie osoby pełnoletnie. Bilet będzie też droższy niż zwykle. Premiera kontrowersyjnego filmu Wojciecha Smarzowskiego w piątek.
– Kino rządzi się swoimi prawami, zaś moją rolą nie jest cenzurowanie. Skoro kiedyś sami walczyliśmy z cenzurą to dlaczego teraz mielibyśmy ją wprowadzać? – pyta Wojciech Gołoś, dyrektor samorządowego Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku, w którym działa kino „Metalowiec”.
W mieście, w którym rządzi PiS, będą dwa seanse dziennie. – Prowadziliśmy przedsprzedaż biletów, ale nie wiem, ile miejsc jest zajętych – przyznaje dyrektor CKiP.
Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego będą mogły obejrzeć w „Metalowcu” wyłącznie osoby, które mają ukończone 18 lat, a nie jak podpowiada dystrybutor 15 lat.
– Niektórzy sugerowali mi, aby ten wiek podnieść. Zdecydowałem się na to – przyznaje dyrektor CKiP.
Widzowie za bilet na „Kler” zapłacą też więcej, bo nie 15 zł, lecz 20 zł. Dlaczego? – Z przyczyn czysto ekonomicznych – nie kryje Gołoś. – Wydaje mi się, że film się sprzeda i kino na tym zarobi.
O opinię dotyczącą filmu, który w piątek wchodzi do kin i tego, czy „Metalowiec” powinien „Kler” wyświetlać, zapytaliśmy kraśnickich radnych PiS, których synowie są księżmi.
– Nie wiem, co w tym filmie jest, bo go nie oglądałem. Nie wczytywałem się też w teksty na temat tego filmu – przyznaje Ryszard Iracki, przewodniczący Rady Miasta. – Nie jestem też za ograniczaniem dostępności do tego filmu. Poza tym nic nie wiem o osobach, których uczucia ten film miałby obrażać.
– To jest film typowo antykościelny. Myślę, że ktoś chce na nim zbić kapitał – uważa zaś radny powiatowy Roman Bijak. – Jednak w mojej ocenie cenzurowanie czegokolwiek nigdy nie było dobre. Ktoś, kto będzie chciał ten film zobaczyć, to i tak zobaczy. Choćby w innym kinie.
Radny Bijak zapowiada, że na film „raczej nie pójdzie”. – Mojej postawy wobec Kościoła żaden film nie zmieni, bez względu na to, czy duchowni będą pokazywani w dobrym, czy też w złym świetle – podkreśla.