Zdecydowany sprzeciw radnych spoza klubu burmistrza Kraśnika Wojciecha Wilka (PO) wobec podnoszenia podatków w 2021 roku. – Budżet miasta to nie jest worek bez dna – podkreślał burmistrz. Mimo to na 21 radnych jego propozycje popadło tylko 7. – Takim oto sposobem pozbawimy w przyszłym budżecie miasto 1,2 mln zł na rozwój – ostrzegał w imieniu radnych burmistrza Krzysztof Ślusarz
– Nie spodziewałem się, że przyjdzie mi uczestniczyć w czymś takim – komentował dyskusję na sesji Rady Miasta Kraśnik radny z klubu burmistrza Zbigniew Marcinkowski (Porozumienie i Rozwój), łapiąc się przy tym za głowę. – Dajemy świadectwo (jako rada miasta) swojego lekkiego podejścia do bardzo ważnych tematów. Lekceważenie prawa jest porażające. Cała odpowiedzialność za tę uchwałę (chodzi przyszłoroczne o stawki podatku od nieruchomości-red.) spoczywa na was koledzy. Wykazaliście się nad wyraz daleko idącą fantazją.
W czwartek radni z Kraśnika decydowali o tym czy stawki podatków – od środków transportowych i od nieruchomości powinny wzrosnąć w 2021 r. Burmistrz taką podwyżkę zaproponował (średnio na poziomie 7 proc.), z pewnymi wyjątkami. W przypadku podatku od środków transportowych miała nie wzrosnąć stawka od autobusów. Natomiast w przypadku podatku od nieruchomości niższy podatek byłyby w przypadku budynków, związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych. Burmistrz proponował też zróżnicowanie stawki od powierzchni handlowej sklepów. Więcej miały zapłacić sklepy wielkopowierzchniowe.
– To nie są olbrzymie podwyżki. To są minimalne kwoty. Mieszkańcy je odczują, ale nie będzie to drenaż ich portfela do samego dna – ocenił radny Jacek Michalczyk (PiR). I przestrzegał: Zobaczycie, że w przyszłym roku nie będzie nas stać by załatać dziury w drodze.
– To nie są pieniądze na przejedzenie tylko szybszy rozwój miasta – podkreślał Wojciech Wilk, szczegółowo tłumacząc dlaczego podwyżka jest potrzeba (podatki w Kraśniku nie były podnoszone od 2016 r.). wyliczał też po kolei na co pieniądze będą przeznaczone (m.in. na wkłady własne przyszłorocznych inwestycji, na które miasto otrzymało dofinansowanie). Wysuwane przez burmistrza i radnych z PiR argumenty nie przekonały jednak większości głosujących.
– W tym roku w związku z bardzo trudną sytuacją epidemiologiczną proponujemy, aby tych podatków nie podwyższać – zaproponował radny Jerzy Misiak (Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości).
– To nie jest czas na podnoszenie podatków. Kryzys jest czasem przetrwania i programów oszczędnościowych – podkreślała radna Anna Jaszowska (PiS).
Dyskusja była burzliwa. O włos, radni zdecydowaliby o tym, że podatków w Kraśniku nie byłoby w ogóle. Radny Jerzy Misiak (PiS) złożył bowiem wniosek, aby z projektu uchwały ws. określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości wykreślić większość stawek, a zostawić tylko dwie propozycje burmistrza, na które radni z PiS się zgodzili (ws. sklepów o powierzchni powyżej 600 mkw i placówek medycznych).
Interweniował burmistrz Wojciech Wilk. – Obawiam się, że jeśli przyjmiemy propozycje i wniosek radnego Jerzego Misiaka, to podatków nie będzie w ogóle i taka uchwała zostanie uchylona przez nadzór wojewody – przestrzegał burmistrz. – Wysokość stawek musi być określona. Po czym apelował: Nie kompromitujmy się.
Ostatecznie radny Misiak swój wniosek wycofał. Ze swojej propozycji nie zrezygnował zaś jego klubowy kolega radny Tomasz Saj, który zaproponował aby większość stawek od nieruchomości pozostała na niezmienionym poziomie, z wyłączeniem obniżki podatku dla placówek medycznych i podwyższenia go dla sklepów wielkopowierzchniowych.
– Dla mnie jest to niepoważne, że teraz odbywa się szycie uchwały na kolonie, nie patrząc na jakiekolwiek skutki budżetowe na przyszły rok – oburzał się radny Krzysztof Ślusarz (PiR) dziać się zgłaszanym przez radnych z PiS propozycjom.
– Liczę na to, że głosowanie będzie tak jak poprzednio (niepodniesione roczne stawki podatku od środków transportowych - red.) i nie będziemy podnosili podatku od nieruchomości – wyraził swoją opinię radny Paweł Kurek (.Nowoczesna).
– Czasem w sytuacji trudnej i kryzysowej trzeba podjąć decyzję może mniej popularną, ale mającą na względzie to, że w przyszłości będzie przynosiła dobre owoce i dla miasta i dla mieszkańców – próbował przekonać jeszcze radnych burmistrz miasta.
Ostatecznie wniosek radnego Tomasz Saja został przegłosowany, podobnie jak poprawiony projekt uchwały ws. nowych stawek podatku od nieruchomości. Za tym nowym projektem głosowało 12 radnych, 7 było przeciw, 2 osoby nie brały udziału w głosowaniu.
– Takim oto sposobem pozbawimy w przyszłym budżecie miasto 1,2 mln zł na rozwój – podsumował na koniec w imieniu klubu radnych burmistrza Krzysztof Ślusarz.