Zarzut zbezczeszczenia miejsca pamięci usłyszał 71-letni Eugeniusz P., który we wtorek rozbił słoik z fekaliami o tablicę upamiętniającą żałobę po katastrofie pod Smoleńskiem.
Dzisiaj po południu mężczyzna został zwolniony do domu.
Ustaliliśmy, że Eugeniusz P. mieszka pod Kraśnikiem. Znany jest lokalnym samorządowcom. – Miał skrajne, prawicowe poglądy i dużo do powiedzenia na różnych spotkaniach. Prezentował postawę typowo roszczeniową, zazwyczaj narzekał na nieudolność władzy. Jednak nigdy nie posunął się do podobnego zachowania – mówi nam jeden z pracowników Urzędu Gminy Kraśnik.
Eugeniusz P. przychodził do biura poselskiego Jarosława Stawiarskiego (PiS) i proponował projekty ulotek oraz przedsięwzięć wycelowanych w PO.
– Nie byłem zainteresowany. Energiczny człowiek, ale całkowicie opętany ideą walki z Platformą. To "mały Palikot”. Można rzucać słowami, można rzucać fekaliami. To tak samo boli – mówi poseł Stawiarski.
Okazuje się, że to nie pierwszy raz kiedy Eugeniusz P. narobił sobie kłopotów pod Pałacem Prezydenckim. Jak mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jego synowa, kilka lat temu kiedy prezydentem był Aleksander Kwaśniewski próbował ściąć siekierą świerk koło pałacu. Chciał w ten sposób pokazać, że w Polsce dzieci głodują, a "władzę stać na piękne drzewka".