Pod koniec października trójka chłopców z klas nauczania początkowego miała skrzywdzić młodszego ucznia. Napaść była tak brutalna, że matka pojechała z nim do szpitala. Lekarze powiadomili policję.
– Starsi uczniowie terroryzują młodszych. Biją, popychają, grożą, wymuszają pieniądze, zastraszają. To trwa od miesięcy– opowiadali nam rodzice uczących się tam dzieci. Poprosili nas o pomoc. Powiadomili też Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Wizytatorzy z kuratorium pojawili się w szkole tydzień temu. Sprawdzali dokumenty, rozmawiali z dyrektorką i innymi nauczycielami. Wczoraj zdradzili wstępne wyniki kontroli.
– Stwierdzono nieprawidłowości w zakresie sprawowania nadzoru pedagogicznego przez dyrektora szkoły, a także w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczniom – mówi Anna Szczepińska, lubelski wicekurator oświaty.
Najłagodniejsze zarzuty dotyczą błędów w dokumentacji szkolnej. Najpoważniejsze – m.in. dyżurów nauczycieli na przerwach, które nie były prowadzone prawidłowo. Protokół z kontroli trafi teraz do dyrektorki szkoły. Będzie miała tydzień, by ustosunkować się do zarzutów.
Dyrektorka przekonuje, że październikowe zdarzenie to "jednostkowy przypadek”, a tego dnia miała wolne i nie było jej w szkole. Część rodziców napisała do wójta petycję o jej odwołanie. – Dopóki nie będę miał dowodów, dopóty nie podejmę takiego działania. Czekam na werdykt policji, sądu i kuratorium – mówił na naszych łamach wójt gminy Urzędów Jan Woźniak.
Policja zajęła się sprawą po październikowym zdarzeniu. Śledczy biorą pod lupę także inne przypadki z tej szkoły. – Mamy takie sygnały – przyznaje mł. asp. Janusz Majewski z policji w Kraśniku.