Chciałbym zostać żołnierzem, bo lubię strzelać, przeładowywać magazynki i dużo jeść – tak o swoim marzeniu zostania czołgistą opowiadał nam w sobotę w Kraśniku 7-letni Olaf z Chełma. Szybciej w armii ma szansę służyć mama chłopca. Karolina Guz jest jedną z osób, które zgłosiły się do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Nabór do armii cały czas trwa.
– Jestem patriotką i chcę bronić naszej ojczyzny. O wstąpieniu do armii marzyłam od dzieciństwa – tłumaczyła swoją decyzję Karolina Kuczyńska z Zamościa, absolwentka technikum, która przez ostatnie lata uczyła się w zawodzie technik informatyk. – Mój tato służył w wojsku i straży granicznej. Chciałabym kontynuować tę rodzinną tradycję.
– Nie namawiałem córki. To jest jej własny wybór – dodał tata Karoliny. – Wiem, że służba jest ciężka, bo sam 20 służyłem w straży granicznej. Mam pewne obawy. Mundur zobowiązuje.
– Przez ostatnie 15 lat grałem zawodowo w piłkę nożną – opowiadał 33-letni Damian Rusiecki ze Świdnika, który po odbyciu szkoleń chciałby także zostać zawodowym żołnierzem. – Zauważyłem, że w ostatnim czasie wojsko bardzo dobrze zaczęło się rozwijać. Armia daje stabilizację zawodową i finansową.
W sobotę w całym kraju ruszył nabór do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Pierwsi kandydaci (wśród nich są nasi rozmówcy) odebrali w Kraśniku nominacje z rąk ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.
– Przyjęliśmy ustawę o Obronie Ojczyzny. Wejście w życie tej ustawy to bardzo ważne wydarzenie dla polskich sił zbrojnych – powiedział szef MON do uczestników kraśnickiego pikniku wojskowego, na którym było też zorganizowane stoisko rekrutacyjne. – Wszyscy doskonale wiemy, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Zdajemy sobie sprawę z zagrożeń. Są one realne. Rosja zaatakowała Ukrainę. Za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Najlepszą i najskuteczniejszą odpowiedzią na te zagrożenia jest wzmocnienie polskich sił zbrojnych. Dlatego też zdecydowaliśmy o tym, by rozpocząć kampanię dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Rozpoczynamy ją tutaj, w województwie lubelskim, ale takie pikniki odbywają się równolegle w 32 miastach. Również 70 punktów rekrutacji jest gotowych do tego, żeby przyjmować deklaracje ze strony ochotników.
W grupie kandydatów do wojska jest także Karolina Guz z Chełma. Z zawodu jest fryzjerką. – Na moją decyzję miało wpływ to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. W Chełmie jest dużo uchodźców, więc mamy informacje z pierwszej ręki. Chciałabym bronić naszej ojczyzny i swojej rodziny – tłumaczyła pani Karolina. – W armii służy mój brat. Mój mąż także był w wojsku.
O wojsku marzy też syn małżeństwa – 7-letni Olaf. – Chciałbym zostać żołnierzem, bo lubię strzelać, przeładowywać magazynki i dużo jeść. Chciałbym jeździć czołgiem – zdradza chłopiec, który w sobotę razem ze swoimi rodzicami i siostrą Zuzanną przyjechali do Kraśnika.
Nabór kandydatów dopiero się rozpoczął. – W tym roku przygotowaliśmy 15 tys. miejsc dla ochotników w dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej – stwierdził minister Błaszczak. – W 2023 roku tych miejsc będzie dużo więcej. Jesteśmy gotowi, by przeszkolić ochotników.
Celem rządzących jest to, by wojsko polskie liczyło 300 tys. żołnierzy. – 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy terytorialnej służby wojskowej – podliczył minister Błaszczak. – Chcemy też doprowadzić do tego, aby jak najwięcej osób było przeszkolonych. By jak najszersze było grono rezerwistów. Ludzi, którzy wiedzą, jak zachować się w sytuacji kryzysowej, którzy potrafią posługiwać się bronią. Ustawa o Obronie Ojczyzny stworzyła mechanizm, który umożliwi nam zrealizowanie tego celu.
Poborowych czekają dwa etapy. Najpierw muszą przejść 28-dniowe szkolenie podstawowe w jednostce wojskowej lub w centrum szkolenia, podczas którego zapoznają się m.in. z musztrą i regulaminami wojskowymi. Później będzie szkolenie specjalistyczne.
– Trwające do 11 miesięcy – podał minister Błaszczak. I zachęcał do zgłoszeń: – Każdy ochotnik otrzyma uposażenie w wysokości 4560 zł na rękę. Poza tym, będzie mieć sposobność, aby doskonalić swoje umiejętności zawodowe. Na koszt państwa będzie mógł odbyć kurs na prawo jazdy wszystkich kategorii. Będzie mógł także pozyskać uprawnienia dotyczące operatora maszyn czy też spawacza. Będzie mógł także otrzymać patent nurka czy też skoczka spadochronowego.
Ochotnik, który dobrowolnie odbywa służbę wojskową będzie mieć pierwszeństwo w naborze do zawodowej służby wojskowej i zatrudnienia w administracji publicznej.
W ramach reformy wojskowe komendy uzupełnień zostały przekształcone w wojskowe centra rekrutacji. – Będą pracowały w większym wymiarze godzin. W jeden wybrany dzień tygodnia będą dostępne do godz. 18. Będą funkcjonowały także w pierwszą sobotę każdego miesiąca – zapowiedział pułkownik Mirosław Bryś, szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. – Wnioski do służby będzie można składać w formie tradycyjnej i elektronicznej. Będzie można je przesyłać także pocztą.
Szczegółowe informacje można uzyskać za pośrednictwem specjalnej infolinii – dzwoniąc pod nr 800 180 110.
Święto lubelskich terytorialsów
Także w sobotę świętowała w Kraśniku 2. Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej. Na placu przy Centrum Kultury i Promocji odbyła się 40. przysięga żołnierzy z 2LBOT. Słowa roty wypowiedziało 43 ochotników z województwa lubelskiego.
– Wyjątkowość uroczystości podkreśla fakt, że dokładnie pięć lat temu, w dniu 21 maja 2017 roku, pierwsi ochotnicy z Lubelszczyzny złożyli przysięgę i rozpoczęli służbę w szeregach 2LBOT – opisuje por. Marta Gaborek, oficer prasowy 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. – Obecnie lubelska brygada liczy ok. 3500 żołnierzy.