200 osób, m.in. urzędników, radnych i nauczycieli pojechało wczoraj do Częstochowy, by zawierzyć miasto i powiat Matce Boskiej. Za wyjazd urzędników zapłacą podatnicy. Ile? Magistrat nie zdradza
– Zadzwonił do mnie pan Łukasz Skokowski (w zastępstwie pełni funkcję sekretarza miasta Kraśnik – red.) z zaproszeniem na pielgrzymkę do Częstochowy – mówi Dorota Posyniak, radna z Kraśnika. – Nie dopytywałam o szczegóły, podziękowałam, bo wiedziałam, że nie skorzystam z tego zaproszenia.
Skorzystali inni. Na Jasną Górę pojechali urzędnicy i radni z miasta oraz powiatu, ale również nauczyciele z Kraśnika. W sumie były 4 autokary.
– Jeden z mieszkańcami miasta, drugi z przedstawicielami Bractwa ks. Stanisława Zielińskiego, kolejny z nauczycielami, zaś czwarty z urzędnikami – opłacony przez Urząd Miasta – wylicza Michał Mulawa, rzecznik kraśnickiego magistratu, który też był uczestnikiem pielgrzymki. Podobnie jak jego szef.
– Ten wyjazd był organizowany przez Bractwo ks. Stanisława Zielińskiego. W tym roku bardziej uroczyście – przyznaje burmistrz Mirosław Włodarczyk (popierany przez PiS) i dodaje: Uroczystość zawierzenia miasta też była i absolutnie się tego nie wstydzę.
Ile kosztował wyjazd? – Nie wiem – odpowiada Włodarczyk.
Powiat też w delegacji
W Częstochowie była też delegacja powiatu – starosta kraśnicki i jego zastępca, a także trzech radnych i – podobnie jak z miasta – poczet sztandarowy.
– Głównym celem pielgrzymki była modlitwa o rozpoczęcie procesu beatyfikacji ks. Zielińskiego (według niektórych źródeł kraśnickiego duchownego zamordowali w 1945 roku funkcjonariusze bezpieki – red.), ale też towarzyszyło temu zawierzenie społeczności powiatu Matce Bożej – potwierdza Daniel Niedziałek ze Starostwa Powiatowego w Kraśniku.
Ze starostwa do Częstochowy pojechał służbowy samochód i bus. – Był to wyjazd – chodzi o benzynę – na koszt powiatu – przyznaje Niedziałek.
Marzena Pomykalska, zastępca burmistrza Kraśnika, do Częstochowy nie pojechała. Wczoraj była w pracy. Potwierdziła nam, że burmistrz był w delegacji. – Nauczyciele też – dodała.
Nauczyciele na pielgrzymce
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, w szkołach już jakiś czas temu krążyła informacja, że wyjazd do Częstochowy ma związek z zawierzeniem miasta Matce Boskiej Częstochowskiej.
– Ja nie pojechałem, bo wolę modlić się sam, w ciszy – mówi jeden z nauczycieli, który prosił o anonimowość. – Ale kilka osób z mojej szkoły pojechało. Nikt do tej pielgrzymki nikogo nie zmuszał. Wyjazd był dobrowolny. Urlopu nikt nie brał.
Pomykalska zapewnia, że uczniowie, których nauczyciele wyjechali do Częstochowy, mieli zapewnioną opiekę w szkole. – Dyrektorzy, którzy zajmowali się współorganizowaniem tego wyjazdu, otrzymali informację, że wyjazd nie może kolidować z bieżącą pracą nauczycieli – dodaje zastępca burmistrza. –
Zapewniam, że takiej kolizji nie było.