Klęczące drzewo w Krasnymstawie otrzymało tytuł „Drzewa Roku 2018”. Głosowało na niego ponad 4 tys. miłośników dendrofilów
Organizatorem prowadzonego od 2003 r. konkursu jest Klub Gaja. W jego plebiscycie nie biorą udziału drzewa najstarsze, czy najwyższe, ale rośliny najbardziej kochane przez mieszkańców, które pobudzają wyobraźnię i jednoczą.
Bezkonkurencyjne okazało się drzewo zgłoszone do plebiscytu przez Krasnostawski Ruch Ekologiczny „VIRIDIS”. Wygięty klon miał zostać wycięty wraz z całym drzewostanem rynku. Argumentowano, że jest brzydki i zdeformowany. Spotkało się to jednak z protestami mieszkańców lubiących swoje „klęczące drzewo”. Klon został uratowany, a jego sylwetka stała się symbolem Stowarzyszenia Ekologicznego „VIRIDIS”.
- Z czasem drzewo stało się swoistą atrakcją turystyczną, popularnym obiektem dla fotografów, miejscem zabaw dzieci, które chętnie wspinają się po jego pełzającym pniu – podkreślają jego członkowie. - Jest także częstym tematem dzieł plastycznych lokalnych artystów oraz dzieci i młodzieży szkolnej. Klęczące drzewo zostało także przedstawione na znaczku pocztowym z niewielkiej serii „Krasnystaw”. W rezultacie śmiało może uchodzić za jeden z symboli tego miasta. Forma drzewa, upadającego ku ziemi, jakby przełamanego, następnie wznoszącego się swą koroną ku słońcu symbolizować może determinację w dążeniu do celu, a także nadzieję, która nie pozwala się poddawać.
Drugie miejsce zajął krakowski dąb Henryk, a trzecie dąb Ustrobniak w Ustrobnej (woj. podkarpackie)
W ubiegłorocznym konkursie drugie miejsce zajął dąb z Międzyrzeca Podlaskiego rosnący na placu przed plebanią parafii pod wezwaniem św. Mikołaja. Roślinę posadzono tam dla upamiętnienia Konstytucji 3 Maja. Obecny przy jej ogłaszaniu biskup Feliks Paweł Turski mieszkał w tym właśnie miejscu. Mimo upływu czasu drzewo jest ważne dla mieszkańców miasta – zdjęcia pod nim robią sobie świeżo zaślubieni, a przyjście pod niego przed maturą ma gwarantować sukces na egzaminach. ask