Mimo obostrzeń można już szusować na jednej z dłuższych tras w naszym regionie. – To mój pierwszy sezon, właśnie debiutuję otwierając stok narciarski – zaprasza narciarzy do Bobliwa koło Izbicy dzierżawca wyciągu.
Kolejni przedsiębiorcy biorą udział w akcji polegającej na otwieraniu lokali gastronomicznych, klubów, czy siłowni i ignorowaniu zakazów, jakie narzuca rząd. Wczoraj na pierwszych narciarzy czekał stok Bobliwo w powiecie krasnostawskim. To znane wśród narciarzy miejsce niedaleko Izbicy, które mimo restrykcji rozpoczęło szesnasty sezon w swojej historii.
– Ludzie sami, już od początku roku, domagali się otwarcia stoków. Dziś pogoda trochę słabsza, ale myślę, że koło południa ktoś już się pojawi, żeby pojeździć – mówi Jacek Hołubowski z Gdańska, który zamieścił na swoim profilu film reklamujący przygotowany do jazdy stok.
Przedsiębiorca pokazuje śnieżne połacie sfilmowane w pięknym słońcu i ironizuje, że to miejsce zdaniem premiera i ministra zdrowia jest bardzo niebezpieczne i dlatego powinno być zamknięte. Sugeruje, by na narty, sanki i łyżwy wybrać się do otwartych właśnie galerii handlowych, bo tam zdaniem rządzących jest bezpieczniej.
– Miejsca newralgiczne jak kolejka do wyciągu zostały wygrodzone taśmą. Poza tym narciarze chcą czy nie, to trzymają się na dystans, czyli na długość nart. Wszędzie, gdzie można, stoją płyny dezynfekcyjne. Jeśli będą ludzie, w weekend uruchomimy gastronomię. Będzie działała tylko na wynos. Nasz radiowęzeł będzie przypominał o obostrzeniach – wylicza Hołubowski, który nie spodziewa się reakcji służb na otwarcie stoku. Oficjalnie stok oferuje zajęcia dydaktyczno-sportowe.
– My byśmy poczekali do 14 lutego na rządowe decyzje i otwarcie stoków. Nie zdecydowalibyśmy się na zaproszenie narciarzy już teraz – przyznaje Bogumiła Paluch, która wraz z mężem szesnaście lat temu uruchomiła na swoim gruncie stok w Bobliwie. – Byliśmy chyba pierwsi w regionie, później inni się zdecydowali. W zeszłym sezonie w ogóle nie było jeżdżenia, bo nie było zimy. W grudniu zeszłego roku zaczęliśmy naśnieżać myśląc o sezonie. Ale w styczniu ukazało się ogłoszenie, że ktoś szuka wyciągu do wynajęcia. Rozmawialiśmy z mężem od jakiegoś czasu, że już nie mamy siły na prowadzenie stoku – dodaje właścicielka. Śmieje się, że będą jedynymi z branży, którzy wyjdą na plus, bez względu na epidemię i pogodę, bo dostaną czynsz.
– Miałem jeszcze inne propozycje, na przykład z Beskidu ale uznałem, że na początek wybiorę Bobliwo. Nie będę się rzucał na głęboką wodę i uczył nowej branży w górach. A tu bardzo mi się spodobało, jest świetny, długi zjazd i cała infrastruktura – tłumaczy przedsiębiorca z Gdańska, który od 10 lat jest fanem narciarstwa, kilka miesięcy w roku jeździ m.in. w Alpach. Uznał, że teraz jest dobry moment na taką naukę, bo ma mniej obowiązków zawodowych.
Hołubowski prowadzi firmę handlową, która ma w ofercie akcesoria kosmetyczne. Był związany z Ruchem Palikota, startował do Sejmu z list Kukiz’15 oraz na prezydenta Gdańska.