Za nieco ponad dwa tygodnie wybierzemy parlamentarzystów nowej kadencji. Wiadomo, że w sejmowych ławach zabraknie co najmniej ósemki obecnych posłów z naszego regionu. Powody ich absencji na wyborczych listach są różne
Po czterech kadencjach z Sejmem pożegna się Krzysztof Michałkiewicz. Szef lubelskich struktur Prawa i Sprawiedliwości i wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej wcale nie musi jednak stracić statusu parlamentarzysty. Jest kandydatem do Senatu, a w kuluarach mówi się, że to efekt jego słabnącej pozycji w partii i konfliktu z liderem lubelskiej listy PiS Sylwestrem Tułajewem.
Na czterech kadencjach zatrzyma się także sejmowy licznik Włodzimierza Karpińskiego z Platformy Obywatelskiej.– Biorę sobie urlop od aktywności politycznej. Po prawie 15 latach trzeba trochę odetchnąć. Ta decyzja jest podyktowana sprawami na tury osobistej – mówi nam Karpiński. Czym zamierza się zajmować po zakończeniu pracy w Sejmie?
– Zawsze zajmowałem się gospodarką. Myślę, że będę dalej realizował się w tej dziedzinie, ale jeszcze nie wiem, w jakiej roli. Jestem w trakcie rozmów.
Teoretycznie ma dokąd wrócić inna posłanka PO Magdalena Marek, która też nie będzie ubiegać się o reelekcję. Gdy niespełna rok obejmowała mandat poselski zwolniony przez wybranego burmistrzem Kraśnika Wojciecha Wilka, wzięła bezpłatny urlop w Urzędzie Marszałkowskim. Pracowała tam jako dyrektor Departamentu Certyfikacji i Płatności, choć w międzyczasie to stanowisko zostało zlikwidowane. Nawet gdyby nie zdecydowała się wrócić pod skrzydła marszałka, nie zostanie jednak z niczym. Marek jest członkinią rady nadzorczej spółki Komunikacja Miejska Płock. Z jej oświadczenia majątkowego wynika, że w ubiegłym roku zarobiła z tego tytułu 35 tys. zł brutto.
O reelekcję nie stara się też Grzegorz Raniewicz. Polityk PO z Chełma powinien odnaleźć się w biznesie, którym zajmował się przed rozpoczęciem pracy w parlamencie. Obecnie ma udziały w trzech firmach z branży motoryzacyjnej, paliwowej i medialnej. Inwestował też w nieruchomości – jest współwłaścicielem wycenianego na ponad 6 mln zł budynku o powierzchni 2 tys. mkw.
Z Sejmem rozstaje się także Genowefa Tokarska z PSL. Od kilku lat oprócz wynagrodzenia poselskiego, pobierała też emeryturę.
– Mieszkam na wsi, mam gromadkę wnuków, jest kilka hektarów ojcowizny. Będę miała okazję, by pielęgnować swoje hobby, jakim jest ogrodnictwo – mówi nam Tokarska. I dodaje: – Polityka jest dziś brudna i brzydka. Wymaga ogromnego zaangażowania emocjonalnego. W pewnym wieku można już odpuścić.
Po zaledwie jednej kadencji o reelekcję nie będzie ubiegać się troje parlamentarzystów PiS ze wschodniej części województwa. O ile Jan Szewczak i Agata Borowiec decyzje mieli podjąć z powodów osobistych, to wyboru nie miał Piotr O. Poseł z Biłgoraja odpowiada przed sądem za kupno prawa jazdy. Kiedy postawiono mu zarzuty, został zawieszony w prawach członka swojego ugrupowania i pozbawiony funkcji szefa powiatowych struktur partii.