Lwowskie marzenia makowe mojego taty. Już w dzieciństwie, gdy jako mała dziewczynka pomagałam w przygotowaniach świątecznych, lubiłam podjadać mak. Następnie mak ten był parzony, odsączany i mielony razem z cukrem w maszynce do mięsa przez sitko o małych oczkach - mówi Elżbieta Cwalina, Hades Szeroka.
Cała rodzina czekała na smakołyki wigilijne. Tato Lwowiak z krwi i kości, łasuch pamiętający smaki wielokulturowej metropolii, marzył o pierożkach z makiem (zawsze była kutia). Mama Lublinianka była przyzwyczajona do klusek z makiem. Moja teściowa przyrządzała znakomite łamańce z makiem. Często na stole wigilijnym w naszym domu były wszystkie potrawy makowe, by nie wywoływać kłótni przedświątecznych co podać.
Ja po tacie odziedziczyłam wysublimowany „łakociowy” smak, nie lubię byle czego. A po mamie: niechęć do lepienia pierogów (lubię je jeść). Na szczęście była ukochana ciocia Zosia, która świetnie gotowała i lubiła sprawiać przyjemność kulinarną rodzinie.
Przepis na lwowskie pierogi z makiem (dla cierpliwych)
SKLADNIKI: 10 dag maku, 1 szklanka mleka, po 1 łyżce masła, miodu, rodzynek, 4 łyżki posiekanych orzechów włoskich (lub migdałów), skórka pomarańczowa.
WYKONANIE: mak namoczyć, opłukać, odcedzić, zalać gorącym mlekiem, gotować około 30 minut na małym ogniu. Odcedzić, ostudzić. Zmielić z cukrem w maszynce. W rondelku roztopić masło, dodać mak, miód, pokrojone rodzynki, orzechy, skórkę pomarańczową. Pogotować 2 - 3 minuty. Do wystudzonego farszu dodać żółtko, wymieszać i lepić pierożki. Ciasto na pierogi zrobić wg uznania. Podawać na gorąco z wody, polewać śmietaną z cukrem, z cynamonem.