Nie tak pierwszy mecz nowego sezonu wyobrażali sobie piłkarze i kibice Chełmianki. Drużyna Grzegorza Bonina w sobotę dostała lanie w Ożarowie, gdzie swoje mecze rozgrywa Star Starachowice. Biało-zieloni ulegli rywalom aż 1:5.
Już w czwartej minucie po długim podaniu ze swojej połowy, w dobrej sytuacji znalazł się Szymon Stanisławski. „Stasio” zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego, ale nieczysto trafił w piłkę i zagrożenia bramki biało-zielonych praktycznie nie było.
120 sekund później odpowiedzieli goście. Po centrze z rzutu wolnego świetnie głową strzelił Krystian Mroczek. Futbolówka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce. Szkoda tylko, że sędzia szybko przerwał radość przyjezdnych i pokazał spalonego.
W 17 minucie Chełmianka znowu miała rzut wolny z prawej strony boiska i znowu dobrą piłkę w szesnastkę posłał Michal Klec. Udało się oddać strzał, ale tym razem niecelny. W 22 minucie gospodarze byli blisko zdobycia gola. Po akcji prawym skrzydłem piłkę sprytnie wycofał Stanisławski, a Adrian Szynka w ostatniej chwili został przyblokowany przez Piotra Piekarskiego i Star wywalczył tylko rzut rożny.
Za chwilę Szynka miał jednak okazję na poprawkę, tym razem z rzutu wolnego. I przymierzył z około 20 metrów idealnie, tuż przy słupku, a Michał Jerke nie zdołał sięgnąć futbolówki. Później inicjatywa była po stronie gospodarzy. Podopieczni Grzegorza Bonina dopiero w końcówce mieli trochę więcej z gry. To Star powinien jednak poprawić wynik. Piotr Stefański dostał podanie na lewej flance i zagrał wzdłuż bramki. Do szczęścia zabrakło centymetrów, bo Stanisławski nie sięgnął piłki wślizgiem.
Tuż przed przerwą ekipa ze Starachowic dopięła swego po świetnej kontrze. Rozpędzony Mateusz Kawecki uciekł prawym skrzydłem, minął jednego obrońcę, zabrakło asekuracji, a z bramki nie wyszedł też Jerke. I na koniec Kawecki w sytuacji sam na sam uderzył idealnie po długim rogu na 2:0. Biało-zieloni nie zdążyli nawet wznowić gry, bo sędzia zakończył pierwszą połowę.
W przerwie goście zrobili dwie zmiany i ruszyli do przodu. Zamiast kontaktowego trafienia szybko było jednak po zawodach. Szynka podał w pole karne do Stanisławskiego, a ten mimo obecności Maksa Cichockiego zagrał sobie piłkę do boku i uderzył z kilkunastu metrów do siatki. Szybko szansę na odpowiedź miał Mroczek po centrze Korbeckiego, ale strzelił głową nad bramką.
Tuż po godzinie gry Korbecki i spółka leżeli na łopatkach. Fatalnie zachowała się defensywa, przy okazji rzutu wolnego. Po mocnej wrzutce na dalszy słupek jeden zawodnik rywali miał dookoła kilku obrońców, a mimo to zgrał piłkę do Mateusza Jagiełły, który z bliska dopełnił tylko formalności.
W końcówce przyjezdni zdobyli honorową bramkę. Jakub Romanowicz łatwo na lewym skrzydle minął jednego przeciwnika i posłał świetnie dośrodkowanie w szesnastkę, gdzie jeszcze lepiej zachował się Oliwier Konojacki, który z powietrza, wewnętrzną częścią stopy przymierzył w „okienko”. Później jedni i drudzy mieli swoje okazje, po stronie gości mocno huknął Konojacki, ale bramkarz zdołał odbić jego strzał. W doliczonym czasie gry raz jeszcze gospodarze z łatwością oszukali defensywę biało-zielonych i ustalili rezultat na 5:1.
Star Starachowice – Chełmianka Chełm 5:1 (2:0)
Bramki: Szynka (25), Kawecki (45+2), Stanisławski (48), Jagiełło (62), Żmudź (90+3) – Konojacki (81).
Star: Miazek – Jagiełło, Kasperowicz, Stefański, Boniecki, Maszka (71 Ambrozik), Kawecki (86 Lipka), Puton (71 Żmudź), Adamiak (67 Duda), Szynka, Stanisławski (71 Śliwiński).
Chełmianka: Jerke – Wiatrak (46 Ofiara), Piekarski (74 Sarnowski),, Cichocki Pek, Klec, Misztal (46 Romanowicz), Korbecki (74 Konojacki), Karbownik (58 Kasprzyk), Mroczek.
Żółte kartki: Stefański, Puton, Szynka – Korbecki, Wiatrak, Mroczek, Sarnowski.
Czerwona kartka: Sarnowski (Chełmianka, 83 min, za drugą żółtą).