W lecie Parchatka zmaga się z korkami sięgającymi nawet Kazimierza Dolnego. Innym problemem jest nagminne przekraczanie dozwolonej prędkości, co w połączeniu z brakiem chodnika sprawia, że piesi nie czują się bezpiecznie.
Kierowcy jadący od strony Radomia lub Warszawy, żeby dostać się do Kazimierza Dolnego najczęściej wybierają drogę przez Parchatkę. To oznacza, że w trakcie sezonu turystycznego, ilość samochodów przecinających wieś, można liczyć w tysiącach na dobę. Skutkiem jest nieustanny hałas, ale także realne niebezpieczeństwo dla pieszych. Zwłaszcza, gdy muszą przejść na drugą stronę jezdni lub iść poboczem, bo chodników na długim odcinku drogi nadal brakuje.
Co zatem zrobić, żeby na wojewódzkiej drodze nr 824 było bezpieczniej? Odpowiedź na to pytanie zna sołtys Parchatki. – Nasza miejscowość na chodnik czeka od 55 lat. Z tego powodu miałem nawet zamiar zorganizować w tym roku jakiś happening, ale plany pokrzyżowała mi epidemia. Nie wiem co jeszcze musi się stać, a już mamy tutaj bardzo dużo kolizji, żeby znalazły się środki na ten cel. Przecież my tutaj nawet nie mamy normalnego pobocza, więc gdy jedzie ciężarówka, nie raz trzeba uciekać prawie do rowu – opowiada Ryszard Rybczyński.
Sołtys stara się nie tylko o chodnik. W ubiegłym roku wnioskował o montaż odcinkowego pomiaru prędkości dla kierowców przejeżdżających przez Parchatkę. Ten został jednak odrzucony, bo w samej miejscowości obowiązują ograniczenia do kilku różnych prędkości. Temat zbyt szybkiej jazdy wrócił w tym roku, a to za sprawą radnego powiatowego, Mariusza Wicika.
– Sam jeżdżę tą drogą regularnie i widzę, jak to wygląda. Kierowcy bardzo często łamią przepisy, jeżdżą zbyt szybko. Wiem, że mieszkańcy czują się już bezradni, więc gdy dowiedziałem się dodatkowych środkach na fotoradary, postanowiłem im pomóc. Napisałem już wniosek do Inspekcji Transportu Drogowego o montaż radaru w Parchatce – mówi samorządowiec. – Myślę, że to powinno poprawić bezpieczeństwo, zwłaszcza jeśli urządzenie stanęłoby przed przejściem dla pieszych – dodaje.
Sami mieszkańcy do pomysłu montażu fotoradaru podchodzą ze zrozumieniem. – Powinni coś z tym zrobić, bo tą drogą naprawdę jeżdżą zbyt szybko. Szczególnie w soboty i niedziele – mówi nam ekspedientka miejscowego sklepu. – To już dawno powinno być zrobione – uzupełnia inna z mieszkanek, zwracając uwagę na hałas powodowany m.in. przez motocyklistów.
Czy ITD przychyli się do wniosku radnego, przekonamy się jeszcze w tym roku.