Ryk kilkudziesięciu syren przeszył powietrze nad strażackim ośrodkiem treningowym przy ulicy Grygowej w Lublinie. Tak druhowie z OSP zaprezentowali w piątek swój nowy sprzęt.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Druhowie Andrzej (ojciec) i Kamil (syn) Żyburowie na uroczystość przyjechali z Cycowa. Ich nowa scania P410 4x4 stała na placu jako pierwsza. – Przez kilka lata staraliśmy się nowy wóz bojowy. Scania zastąpiła wysłużonego, 30-letniego, jelcza – mówi Andrzej Żybura, prezes OSP Cyców.
– Nasza gmina jest oddalona dość daleko od remizy Państwowej Straży Pożarnej w Łęcznej. Dlatego nasi druhowie często pierwsi przyjeżdżają do pożaru czy wypadku drogowego. Ponieważ jesteśmy w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, to musimy mieć dobry, niezawodny sprzęt – dodał Wiesław Pikuła, wójt gminy Cyców, także druh-ochotnik.
W piątek ochotnicy uroczyście odebrali 54 sztuki różnego rodzaju sprzętu – od ciężkich samochodów strażackich po motopompy.
– W ostatnich latach wymieniliśmy blisko 500 samochodów w 1761 jednostkach OSP działających w naszym regionie. Z tych zakupów powinni się przede wszystkim cieszyć mieszkańcy, bo druhowie zawsze mogą służyć pomocą dzięki niezawodnemu sprzętowi – dodaje Marian Starownik, prezes zarządu wojewódzkiego OSP.
– Zakupy sprzętu są możliwe dzięki zaangażowaniu samych strażaków, sponsorów prywatnych oraz instytucjonalnych, jak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To są dobrze ulokowane pieniądze w bezpieczeństwo ludzi i państwa – dodał Waldemar Pawlak, prezes Zarządu Głównego OSP.
Kamil Żybura z Cycowa miał już okazje dobrze poznać nową scanię. – Było już kilka wyjazdów na akcje gaśnicze. Napęd 4x4 pozwala pokonywać przeszkody, z którymi jelcz sobie nie radził. Nowy wóz prowadzi się lekko jak „osobówkę” – zachwala Żybura.
Kolejne takie uroczystości już w przyszłym roku. W szeregach lubelskich OSP służy ponad 60 tysięcy ludzi, z których ponad 30 tys. czynnie bierze udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych.