Rolnicy z okolic Łęcznej uważają, że gmina przesądziła z podwyżką podatku rolnego. Zebrali kilkaset podpisów pod protestem. Burmistrz Łęcznej odpowiada, że na dyskusje był czas w grudniu.
Ceny za benzynę stale rosną, rzepak nie wytrzymał zimy, mamy same straty. Inne gminy podeszły do tej sprawy łagodniej, żeby już rolnika całkowicie finansowo nie pogrążać.
Część gospodarzy, którzy płacą podatek w Urzędzie Miasta i Gminy w Łęcznej, postanowiła zaprotestować. Zebrali ok. 400 podpisów i razem z żądaniem obniżenia podatku złożyli kilka dni temu w urzędzie.
– W tym roku za podatek rolny będę musiał zapłacić o 1,2 tys. zł więcej niż w 2011 r. – wylicza Marcin Patyra, właściciel ok. 30-hektarowego gospodarstwa.
– Różnica jest duża. Po tak ciężkiej pod względem atmosferycznym zimie i tej podwyżce to o inwestycjach w gospodarstwie mogę zapomnieć. Płacimy dużo, a większych inwestycji służących rolnikom nie zauważyłem.
– U nas wszystko jest wysokie. Mamy wysokie podatki, wysoką cenę za wodę czy wywóz śmieci – dodaje Mirosław Gębka z Nowogrodu, który także podpisał się pod protestem.
– W innych gminach, np. w sąsiednim Puchaczowie, podatek rolny jest dużo niższy. Poza tym w sprawie podatku nie było żadnych konsultacji, nikt nas nie uprzedzał.
W ub. roku z tytułu podatku rolnego w budżecie Łęcznej znalazło się 660 tys. złotych. W tym ma być 900 tys. zł.
– Koszty remontów dróg, oświetlenia i zimowego utrzymania w 2011 r. na terenach wiejskich gminy wyniosły ok. 750 tys. zł. Wzrasta także kwota na Fundusz Sołecki, czyli pieniądze, które do dyspozycji mają sołectwa – tłumaczy burmistrz Kosiarski.
– Nie może być tak, że ktoś będzie chciał zbijać kapitał polityczny na niezadowoleniu rolników i rzucał populistyczne pomysły zmiany stawek podatku w trakcie roku podatkowego. Na dyskusję w tej sprawie był czas w grudniu ub. roku.
– Radni, o ile będzie taka ich wola, mogą się zebrać i rozpatrzyć sprawę stawki jeszcze raz – mówi Jacek Grządka, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Lublinie.