Finałowy turniej w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli okazał się wspaniałym widowiskiem
Jesienią w Lublinie zostaną rozegrane mistrzostwa świata U-23 w koszykówce mężczyzn. Jeżeli ktoś jeszcze nie był przekonany, czy warto wybrać się na tę imprezę, to po tym co w sobotę wydarzyło się w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli powinien przestać się nad tym zastanawiać. Turniej finałowy Lotto 3x3 Liga został zorganizowany na poziomie, którego nie powstydziłyby się najlepsze federacje koszykarskie na świecie. Znakomita oprawa, transmisja telewizyjna oraz bardzo wysoki poziom rozgrywek sprawił, że koszykarskie władze mogą odtrąbić sukces.
Jednym z ośmiu uczestników decydującej rozgrywki byli koszykarze Polskiego Cukru Start Lublin. Oni jednak w tym gronie byli skazani na porażkę, bowiem już w ćwierćfinale trafili na Legię Lotto 3x3 Warszawa. Gracze ze stolicy specjalizują się w ulicznej odmianie basketu i nie dali lublinianom szans. Wygrali 21:14, co i tak było niskim wymiarem kary. – To był bardzo fajnie zorganizowany turniej, z dużą ilością dobrych zawodników i klasowych drużyn. Na pewno było warto przyjść do hali, by zobaczyć wiele ciekawych i dynamicznych spotkań. W ćwierćfinale trochę zabrakło nam sił, może dlatego, że graliśmy w trójkę, z uwagi na różne problemy zdrowotne. Nie ma co jednak szukać wymówek. Myślę, że i tak wypadliśmy nieźle. Nie wróżono nam wejścia do ćwierćfinału, ale tego dokonaliśmy. Szkoda, że nie udało się wywalczyć więcej, ale są pozytywy i nauka, które można z tej imprezy wyciągnąć – mówi klubowej stronie Sebastian Walda, koszykarz Startu. Oprócz warszawian do półfinałów dostały się jeszcze Rawlplug Sokół Łańcut, Tauron GTK Gliwice i Suzuki Arka Gdynia.
Najsłabszy w tym gronie wydawał się zespół z Podkarpacia, dla którego dojście do tego etapu było już i tak olbrzymim sukcesem. Jednocześnie Sokół był też najbardziej lubelskim zespołem, nawet bardziej niż drużyna Startu. W ekipie beniaminka Energa Basket Ligi występowali bowiem Łukasz Krawiec i Łukasz Norton. Obaj to członkowie drużyn 3x3 Biłgoraj, amatorskiego zespołu, który w koszykówce 3x3 jest jedną z lepszych drużyn w Polsce. Ciekawostką jest też fakt, że obaj na co dzień występują w rozgrywkach LNBA, gdzie reprezentują barwy Rodmosu. Ci kompletni amatorzy w półfinale trafili na Legię i po jednostronnym meczu przegrali 9:21. Drugi półfinał był już dużo bardziej wyrównany. Tauron GTK Gliwice przyjechał do Lublina w składzie z Mateuszem Szlachetką i Filipem Putem. Pierwszy to młodzieżowy mistrz świata w tej odmianie koszykówki, drugi z kolei to gracz, który znakomicie sprawdza się podczas gry w hali. Naprzeciwko stanęła jednak Suzuki Arka Gdynia z legendarnymi w tym sporcie Przemysławem Zamojskim i Szymonem Rduchem. Uzupełniał ich Adrian Bogucki, a więc inny młodzieżowy mistrz świata. Początek meczu stał pod znakiem dominacji GTK, które prowadziło 15:8, głównie dzięki duetowi Szlachetka-Put. Gliwiczanie mieli jednak problemy z faulami i właśnie rzutami osobistymi gdynianie zniwelowali przewagę rywali. O zwycięstwie GTK przesądził fantastyczny rzut Szlachetki, który trafił z dalekiego dystansu przerzucając o głowę wyższego Boguckiego. – O naszej porażce zadecydowało słabe otwarcie meczu. Później musieliśmy gonić wynik i tracić siły. Może właśnie tych sił zabrakło nam w końcówce meczu – zastanawiał się Przemysław Zamojski. Lider Suzuki Arka stanął na wysokości zadania w meczu o trzecie miejsce. On i jego koledzy rozbili Sokoła aż 21:10. – Dla nas ten wynik i tak jest olbrzymim sukcesem. To takie mistrzostwo Polski amatorów. Wyżej od nas były już tylko w pełni zawodowe zespoły. Nam po prostu w decydujących meczach zabrakło sił. Cieszymy się jednak z tego, co mamy – powiedział Łukasz Krawiec.
Finałowa konfrontacja była już pokazem koszykówki na najwyższym poziomie. Legia i GTK biły się ze sobą przez cały mecz, a żadna z drużyn nie potrafiła zbudować większej przewagi. Wydawało się, że kluczowym momentem będzie uraz nogi Macieja Adamkiewicza. Warszawianie pozbawieni swojego centra wydawali się już bezzębni, zwłaszcza, że chwilę później z bólu zwijał się Marcin Zarzeczny. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Arkadiusz Kobus. Rzutem za 2 pkt doprowadził do remisy 19:19. Chwilę później Zarzeczny wywalczył w walce na parkiecie piłkę, leżąc oddał Kobusowi, a ten przez ręce z 9 m trafił do kosza dając Legii zwycięstwo. Sobie natomiast 36-latek z przeszłością głównie na I-ligowych parkietach zapewnił tytuł MVP. Nie można też zapomnieć o nagrodach finansowych, bo gracze Legii wzbogacili się za ten triumf aż o 30 tys. zł.
Wyniki turnieju kwalifikacyjnego
Grupa A: Polski Cukier Start Lublin – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 21:17 * Arriva Twarde Pierniki Toruń – Czarni 21:16 * Start – Toruń 22:10. Klasyfikacja końcowa: 1. Start, 2. Toruń, 3. Czarni.
Grupa B: King Szczecin – Rawlplug Sokół Łańcut 6:22 * MKS Dąbrowa Górnicza – Sokół 19:21 * King – Dąbrowa Górnicza 11:22. Klasyfikacja końcowa: 1. Sokół, 2. Dąbrowa Górnicza, 3. King.
Grupa C: Anwil 3x3 Włocławek – BM Stal Ostrów Wielkopolski 13:21 * WKS Śląsk Wrocław – Stal 14:18 * Anwil – Śląsk 22:13. Klasyfikacja końcowa: 1. Stal, 2. Anwil, 3. Śląsk.
Grupa D: Enea Zastal BC Zielona Góra – Enea Astoria 3x3 Bydgoszcz 14:21 * PGE Spójnia Stargard – Astoria 8:21 * Zastal – Spójnia 18:21. Klasyfikacja końcowa: 1. Astoria, 2. Spójnia, 3. Zastal.
Ćwierćfinały: Start – Dąbrowa Górnicza 18:14 * Sokół – Toruń 22:6 * Stal – Spójnia 22:13 * Astoria – Anwil 20:18.
Wyniki turnieju finałowego
Ćwierćfinały: Legia Lotto 3x3 Warszawa – Polski Cukier Start Lubin 21:14 * Rawlplug Sokół Łańcut – Trefl Sopot 21:17 * Tauron GTK Gliwice – Enea Astoria 3x3 Bydgoszcza 21:12 * BM Stal Ostrów Wielkopolski – Suzuki Arka Gdynia 7:21.
Półfinały: Legia – Sokół 21:9 * Gliwice – Arka 22:19.
Mecz o 3 miejsce: Sokół – Arka 10:21.
Finał: Legia – Gliwice 21:19.
Składy zwycięskich ekip
- Legia Lotto 3x3 Warszawa: Maciej Adamkiewicz, Arkadiusz Kobus, Piotr Robak, Marcin Zarzeczny.
- Tauron GTK Gliwice: Filip Put, Mateusz Szlachetka, Szymon Ryżek, Patryk Wilk.
3. Suzuki Arka Gdynia: Adrian Bogucki, Adrian Pajkert, Szymon Rduch, Przemysław Zamojski