Nie było łatwo, ale w samej końcówce Lewart jednak wywalczył trzy punkty. Drużyna z Lubartowa długo męczyła się z ostatnim w tabeli Gromem Kąkolewnica. Wydawało się, że ambitnie grający goście zdobędą punkt. W 90 minucie bohaterem został jednak Dawid Wójcik, który zdobył jedynego gola.
Trudno wyobrazić sobie gorszy terminarz na początek rundy wiosennej. Grom zaczął rewanże od spotkań z: drugą w tabeli Stalą Kraśnik i trzecim Lewartem. Na inaugurację beniaminek trzymał się dzielnie do 79 minuty, ale przegrał 0:1. W sobotę drużyna Adriana Świderskiego była jeszcze bliżej zrobienia faworytom psikusa.
W pierwszej połowie gospodarze mieli przewagę i kilka sytuacji. Najbliżej powodzenia był Mateusz Kompanicki, który huknął w okolice „okienka”, ale świetnie spisał się bramkarz rywali, który zdołał wybić piłkę. Goście byli skoncentrowani na defensywie, ale też potrafili groźnie skontrować i kilka razy nastraszyli przeciwnika. Do przerwy było jednak 0:0.
W drugiej odsłonie podopieczni Grzegorza Białka naciskali, naciskali, ale nie mogli wpakować piłki do bramki. Mimo kolejnych szans, ciągle czegoś brakowało. A to lepszego dogrania, szybszej decyzji o strzale, albo szczęścia. Po próbie Kompanickiego w głowę dostał stojący na linii obrońca. Swoją robotę przeważnie bez zarzutu wykonywał golkiper Gromu, a kiedy minął się z piłką, to akurat Krystian Żelisko nie zorientował się, że miał doskonałą okazję i pustą bramkę.
W 90 minucie Aleks Aftyka wygrał pojedynek na lewym skrzydle i zagrał po ziemi wzdłuż bramki. Z drugiej linii między stoperów „wcisnął” się rezerwowy Dawid Wójcik. I to on z pięciu metrów przystawił tylko nogę do piłki, zapewniając swojej nowej drużynie bardzo cenne trzy punkty. W sobotę wicelider z Kraśnika tylko zremisował u siebie z Ładą. A to oznacza, że Lewart awansował na drugie miejsce.
– Jednak przepchnęliśmy ten mecz – odetchnął z ulgą Grzegorz Białek, trener ekipy z Lubartowa. – Spodziewałem się, że będziemy grali głównie w ataku pozycyjnym, ale trzeba przyznać, że Grom potrafił wyjść z groźnymi kontrami, zwłaszcza w pierwszej połowie. Ciężko było o klarowne sytuacje, bo przeciwnik bronił się ośmioma-dziewięcioma zawodnikami w niskiej obronie. Często brakowało nam szczęścia, czasami precyzji. Dlatego frustracja narastała, robiło się nerwowo, ale wierzyliśmy do końca, że coś wpadnie. I w 90 minucie jednak się udało. Szkoda, że nie strzeliliśmy wcześniej, ale najważniejsze są trzy punkty – dodaje szkoleniowiec.
Lewart Lubartów – Grom Kąkolewnica 1:0 (0:0)
Bramka: Wójcik (90).
Lewart: Podleśny – Plesz, Niewęgłowski, Majewski, Wdowicz, Kompanicki, Wolski, Aftyka (90+1 Pęksa), Zieliński (60 Wójcik), Myśliwiecki, Żelisko.
Grom: Nos – Grochowski, Mielnik, Urbański (78 Zieliński), D. Rycaj, Marczuk, Tomasiak (73 Dajos), Siudaj, J. Rycaj, Chilimoniuk (90 Kot), Pryliński (84 Kanatek).