Ważne trzy punkty Granitu. Drużyna Rafała Dudkiewicza pokonała w sobotę Motor II Lublin 2:1. Ekipa z Bychawy nadal zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale można powiedzieć, że złapała kontakt z rywalami, którzy są nad nią. – Na pewno wzięliśmy jeden, głębszy wdech – mówi trener gości.
Piłkarze Radosława Muszyńskiego na inaugurację prowadzili z Opolaninem 1:0, a przegrali… 1:8. W sobotę znowu jako pierwsi zdobyli gola. Ponownie na listę strzelców wpisał się Andriej Ivanenko.
Żółto-biało-niebiescy długo się jednak nie cieszyli, bo jeszcze przed przerwą do remisu doprowadził Mateusz Chwedoruk, który w sytuacji sam na sam nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Pierwsza część spotkania, to lepsza postawa Granitu, który był groźny zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Do przerwy zostało jednak po jeden.
W drugiej połowie to Motor II miał znacznie więcej okazji. Albo nie potrafił trafić do siatki, albo dobrze spisywał się bramkarz rywali. Dwa razy w doskonałych sytuacjach pudłował Ivanenko. Strzał Piotra Berezy obronił za to golkiper przyjezdnych. A drużyna z Bychawy, chociaż po przerwie miała duże problemy, żeby zagrozić przeciwnikowi, to dopięła swego. Po godzinie gry Chwedoruk trafił na 1:2 po uderzeniu zza pola karnego. Ten sam gracz mógł skompletować hat-tricka i zapewnić swojemu zespołowi spokój w końcówce. Tym razem na drodze stanął jednak słupek.
Mimo przewagi, kilku sytuacji i gry w liczebnej przewadze w końcówce, lublinianie nie zdołali doprowadzić już nawet do remisu. I drugi raz na wiosnę kończyli spotkanie bez punktów.
– Uważam, że pierwsza połowa dla nas, a druga dla Motoru. Przed przerwą, to my byliśmy konkretniejsi. Nie ma co ukrywać, że to dla nas ważne zwycięstwo. Na pewno rywale mieli więcej sytuacji po zmianie stron, ale chęć zwycięstwa i dążenie do tego u moich zawodników spowodowało, że to my zgarnęliśmy trzy punkty. Patrząc na to, ile zdrowia i serducha chłopaki zostawili na boisku, to uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Przede wszystkim, indywidualnym podejściem każdego z zawodników – cieszy się trener Dudkiewicz.
Gorsze nastroje na pewno panują w obozie gospodarzy. – Rywale byli pod naszą bramką w drugiej połowie chyba ze dwa razy i zdobyli gola. My mieliśmy w sumie około ośmiu, naprawdę dobrych szans na bramki. Nie potrafiliśmy jednak dopełnić formalności. Przeważaliśmy znacząco w drugiej połowie, zabezpieczaliśmy kontry rywali, a finalnie mamy zero punktów i ciężko o jakiekolwiek pozytywy. Na pewno słabo wystartowaliśmy, ale zagraliśmy lepiej niż na inaugurację. Było sporo walki i determinacji, musimy się szybko podnieść – mówi Radosław Muszyński, opiekun Motoru II.
Motor II Lublin – Granit Bychawa 1:2 (1:1)
Bramki: Ivanenko (17) – Chwedoruk (37, 61).
Motor II: Jeż – Miszta, Murzacz, Flis (75 Kowalski), Paździerski, Pytka (85 Sikora), Wójcik (70 Garbacz), Piłat (60 Karapuda), Zygmunt (60 Bereza), Ivanenko, Posielski (75 Siwiec).
Granit: Toruń – Łappo, Iwaniak, Mazur, Piwnicki, Gierowski (90 Woźniak), Brzozowski (65 Szczawiński), S. Sprawka (65 Filozof), Juchna (80 Prus), K. Sprawka, Chwedoruk (80 Korba).
Czerwona kartka: Piwnicki (Granit, 81 min, za drugą żółtą).