

(fot. Maciej Kaczanowski)
Nie ma przejścia dla pieszych. Ryzykanci wybierają zatem sprint przez ruchliwe skrzyżowanie, ostrożni i mniej sprawni decydują się na tunele dla zwierząt. Tak mieszkańcy Nowodworu Piaski pokonują ruchliwą obwodnicę Lubartowa. Poprawy sytuacji mogą spodziewać się dopiero po wybudowaniu drogi ekspresowej. Ale to pieśń przyszłości.

Nowodwór Piaski to niewielka wieś granicząca z Lubartowem. Ruchliwa obwodnica skutecznie odcięła podmiejskie osiedle nowych domków od świata. Skrzyżowanie obwodnicy i drogi Lubartów–Nowodwór Piaski jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. Bardzo często dochodzi w tym miejscu do wypadków.
– Przez tę obwodnicę trudno przejechać i trudno przejść. Szczególnie, gdy ludzie rano podążają do pracy czy do szkół w Lubartowie i po południu wracają do domu – mówi Krzysztof Góźdź, mieszkaniec osady. – Najgorzej jest, gdy tiry jadą do magazynów Biedronki. Trudno zjechać z drogi krajowej w kierunku Lubartowa czy Nowodworu. Stąd te wypadki z udziałem pieszych, rowerzystów i samochodów. O tragediach przypominają krzyże na poboczu – dodaje Góźdź.
Ludzie radzą sobie jak mogą. Jedni ryzykują i przebiegają ruchliwą trasę. – Czasami strach przejść przez to skrzyżowanie, bo ruch jest naprawdę duży. Osoby starsze, które już nie są tak sprawne, chodzą na przykład tamtym przepustem pod drogą – pokazuje Damian Kępka, który codziennie mierzy się z obwodnicą w drodze do pracy.
Na łące pomiędzy zagajnikami ludzie już wydeptali ścieżkę do przepustu, który w zamierzeniach miał służyć zwierzętom oraz odprowadzać nadmiar wody.
– Trzeba się zgarbić i można bezpiecznie przejść pod obwodnicą – dodaje Krzysztof Góźdź. – Nie jest to normalna sytuacja. Ileż to próśb o budowę przejścia wysłaliśmy do dyrekcji dróg. Jak dotąd bez odzewu – macha ręką.
Drogą zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie. Co zrobiła i co zamierza zrobić dla poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu?
– Na DK19, w obrębie skrzyżowania z ul. Nowodworską, na początku pasów do lewoskrętu zamontowaliśmy aktywne znaki pokazujące kierunek jazdy. W ramach posiadanych środków finansowych planujemy ustawić aktywne znaki „Stop” na dwóch wlotach drogi powiatowej – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiej GGDKiA. Dodaje, że do skrzyżowania nie prowadzą chodniki, co jest warunkiem wykonania przejścia i jego oznakowania. Słowem, sytuacja nie zmieni się. Przejścia nie będzie.
Poprawa ma przyjść za kilka lat. Zgodnie z planowaną przebudową obwodnicy Lubartowa do parametrów drogi ekspresowej, na skrzyżowaniu z ul. Nowodworską powstanie węzeł Lubartów Zachód. Umożliwi on bezkolizyjny przejazd i przejście nad S19, jak i włączenie się do ruchu. Realizacja inwestycji planowana jest na lata 2020–2024. Do tego czasu mieszkańcy są skazani na przepust lub niebezpieczny sprint przez skrzyżowanie.
>>>