Tym razem obyło się bez rzucania talerzami. Magda Gessler zamieniła lubartowskiego "Ognistego Smoka" w "Phúc Phúc" z prawdziwą wietnamską kuchnią. Odcinek "Kuchennych Rewolucji" można było obejrzeć w czwartek.
Magda Gessler z ekipą odwiedziła Lubartów na początku kwietnia. Pierwsze wrażenie kulinarnej ekspertki nie było najlepsze. W lokalu stały automaty do gier, a w karcie były dania z różnych kuchni: kebab, sajgonki, zapiekanki. W dodatku właściciele restauracji mieli słaby kontakt z kucharzem, który jest Wietnamczykiem. Nam nie mówił zbyt dobrze po Polsku. 50-latek pracuje w Polsce żeby pomóc swojej rodzinie, która mieszka w Wietnamie.
Początkowo Magda Gessler nie była zadowolona z dań, ale chwaliła zupę, którą jej podano. Potrawy w Ognistym Smoku różniły się od typowo wietnamskich dań, ponieważ kucharz bał się, że nie będą smakowały gościom z Polski. Magda Gessler postanowiła to zmienić. W miejscu Ognistego Smoka powstało "Phúc Phúc".
– Nowa nazwa oznacza po wietnamsku szczęście i fortunę – tłumaczył nam właściciel. Z karty zniknął kebab i smażone skrzydełka, a w ich miejsce pojawiła się tradycyjna wietnamska zupa Pho i szereg azjatyckich specjałów, z sajgonkami i smażonym ryżem na czele.
Lokal także przeszedł metamorfozę. Pojawiły się bambusy, fototapeta i wiele akcentów wietnamskich. Podczas specjalnej kolacji goście chwalili kuchnię i zmiany jakie wprowadziła znana restauratorka.
– Przez kilka pierwszych dni po rewolucjach przeżywaliśmy prawdziwe oblężenie. Teraz ruch jest bardzo duży. Rewolucje odmieniły moją restaurację – mówił nam jeszcze przed emisją Michał Ściborski, właściciel lubartowskiej restauracji. – Po wizycie pani Gessler 90-proc. smakoszy jest zadowolonych z naszej nowej kuchni. Pozostałe 10 proc. wolało menu „Ognistego smoka”. Na zupę i inne wietnamskie przysmaki wielu ludzi specjalnie fatyguje się z Lublina – zapewnia Ściborski.
Jak wypadła kontrola Magdy Gessler w restauracji? Cały odcinek możecie zobaczyć TUTAJ