Po Orlenie kolejne wielkie sieci stacji paliw wprowadzają cenowe promocje. W tym wirze znalazła się mała stacja z Michowa. Sąsiaduje z punktem firmy Daniela Obajtka i nie daje za wygraną.
Sobota, popołudnie, stacja paliw przy ul. Piaseckiej w Świdniku. Ekspedientka rozmawia z klientem: - …I wtedy będzie mógł pan zatankować taniej.
– Ile taniej? – dopytuje mężczyzna.
– 30 groszy na litrze z kartą Vitay.
– To lejemy!
Ceny paliw rosną od momentu ataku Rosji na Ukrainę. To efekt wzrostu stawek za baryłkę ropy na światowych rynkach, ale eksperci zauważają, że PKN Orlen o ile reaguje na wzrost cen, o tyle na ich spadek już nie. Dodają też, że polski koncern ceny na stacjach podnosi szybciej niż drożeje ropa. Efekt tego jest taki, że cena najpopularniejszej benzyny 95 niebezpiecznie zbliżyła się do 8 złotych. I w tym momencie prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek ogłosił cenową promocję.
– Do końca wakacji obecni i nowi klienci z aplikacją Vitay zyskają rabat -30 gr/l na benzynę i ON. Rabat dotyczy 150 litrów miesięcznie. W ramach mechanizmów rynkowych robimy wszystko by w trudnym dla całej Europy momencie paliwo w Polsce było możliwie najtańsze – napisał na Twitterze.
Jeżeli klienci posługują się także Kartą Dużej Rodziny to zniżka powiększa się do 40 groszy. Trzeba jeszcze dodać, że promocja obowiązuje wyłączanie w przypadku tankowania do baku.
Niemal od razu analitycy rynku paliw oceniali, że można się spodziewać wysypu podobnych działań ze strony konkurencji Orlenu. Nie minęło wiele czasu, a swoją promocję ogłosił Lotos (ma zostać wkrótce przejęty przez Orlen). Także oferuje 30-groszową zniżkę. Podobnie jak nasza konkurencja zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rabatów na tankowanie w okresie wakacyjnym, aby ułatwić klientom letnie podróże – podkreśla Wojciech Weiss, prezes zarządu spółki Lotos Paliwa.
Korzystając z promocji trzeba pamiętać, że można dokonać tylko trzech tankowań po 50 litrów maksymalnie każde. Trzeba mieć także wydaną przez Lotos kartę lojalnościową. Karta Dużej Rodzinny ma zapewnić kolejne 10 gr zniżki.
Kolejna była sieć BP. Sieć oferuje zniżkę 30 groszy na litrze z zarejestrowaną kartą Payback oraz taniej 10 gr na litrze z niezarejestrowaną kartą i dla osób korzystających z LPG. Teraz do tego grona dołączyła sieć Moya. Kierowcy mogą tankować 30 groszy taniej na litrze (benzynę 95, 98, a także olej napędowy standardowy i uszlachetniony ON Moya Power) bez konieczności posiadania jakiejkolwiek karty czy aplikacji.
Ale jest haczyk. Zniżki jednak nie ma dla wszystkich. Żeby z niej skorzystać trzeba, na paragon, zatankować 60 litrów dowolnego paliwa. Wówczas kierowca otrzymuje zniżkę w wysokości 10 groszy na litrze. Aby rabat wyniósł kolejne 10 groszy, klient musi kupić kawę, hot-doga, zapiekankę lub płyn do spryskiwaczy. Dopiero jeżeli zatankuje się wskazaną ilość paliwa i zakupi dwa z wymienionych produktów, rabat wzrośnie do 30 groszy.
Mała stacja bez promocji, ale...
Jak w takiej sytuacji ma się odnaleźć mniejsza konkurencja? Może tak jak stacja Sprint Bus z Michowa w powiecie lubartowskim. – My również nie pozostaliśmy obojętni i obniżamy dla was nasi klienci ceny paliw. Co trzeba zrobić? Wystarczy przyjechać i zatankować, zawsze z chęcią pomożemy. Jakie warunki trzeba spełnić?
Nie ma żadnych warunków – ogłosiła w internecie.
– To nie jest promocja. Po prostu znani jesteśmy z tego, że mamy dobre paliwo w niskich cenach. Rezygnujemy z części marży, żeby oferować tańsze paliwo – mówi nam Gabriela Piskowska, kierowniczka stacji i tłumaczy, że większa sprzedaż rekompensuje niżą cenę.
We wtorek litr benzyny kosztował tam 7,54 zł.
– Tuż obok mamy Orlen i wiadomo, że kierowcy w dużej mierze, wybierając stację, kierują się ceną. Na razie jednak konkurencja nam pod tym względem nie zagroziła. Kiedy oni obniżają cenę, to my dostosowujemy się do tego ruchu i obniżamy swoją – dodaje kierowniczka.
Jak na razie nie zauważyła, żeby promocja na Orlenie sprawiła odpływ klientów ze Sprint Bus.
Taniej na legitymację
Jest jeszcze jeden sposób na tańsze tankowanie. Trzeba mieć legitymację NSZZ „Solidarność”. – 35 gr zniżki na paliwa zwykłe, 38 gr na paliwa ekstra i 10 gr na gaz – to zniżki wynegocjowane dla członków Solidarności posiadających związkowe karty „Lotos Biznes” w ramach programu elektronicznej legitymacji związkowej. Co ważne, w przeciwieństwie do innych posiadaczy kart lojalnościowych związkowcy tankują bez limitów oraz zachowują dotychczasowe zniżki w sklepach na stacjach Lotos – podał właśnie NSZZ „Solidarność”.
Dodaje, że związkowców nie obejmują limity tankowania, czyli taniej można kupić więcej niż 150 litrów paliwa miesięcznie.
– Liczebność i siła, jaką stanowi NSZZ „Solidarność”, daje dobre podstawy do negocjacji z partnerami biznesowymi, aby przynależność do naszego Związku nie tylko dawała siłę do walki o prawa pracownicze, ale również liczne zniżki i udogodnienia – skomentował cytowany w komunikacie prasowy Marek Lewandowski, rzecznik przewodniczącego Komisji Krajowej „Solidarności”.
Przypomniał, że z elektroniczną legitymacją związkową ma się także np. tańsze ubezpieczenie w PZU.
– Jeśli ktoś w oparciu o związkowe zniżki tankuje paliwo, ubezpiecza dom i samochód, a do tego doliczy ulgę podatkową, która obowiązuje już od tego roku, to w większości przypadków cała jego składka związkowa wróci do niego – wylicza Lewandowski.
Obecnie ze związkowej karty „Lotos Biznes” w ramach programu elektronicznej legitymacji związkowej korzysta ponad 200 tys. członków związku.