Były dyrektor gimnazjum w Skrobowie, niedaleko Lubartowa, został w środę skazany za molestowanie uczennicy. Miał obmacywać nastolatkę. Marek M. dostał za to dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć.
To kolejne rozstrzygnięcie w sprawie, której początki sięgają 2007r. Marek M. kierował wówczas gimnazjum w Skrobowie, w gminie Lubartów. Śledczy ustalili, że zaproponował 14-letniej uczennicy podwiezienie do domu. Po drodze skręcił w leśną drogę i zaczął molestować dziewczynkę.
Chwytał ją za uda i wkładał rękę pod bluzkę. Nastolatce udało się uciec. Po tym zdarzeniu uczennica opuszczała lekcje. Marek M. poinformował o tym sąd rodzinny. W rezultacie 14-latka trafiła pod dozór kuratora. Musiała również poddać się terapii. Podczas zajęć przyznała, że dyrektor szkoły ją molestował. Sprawą zajęła się prokuratora. W efekcie, we wrześniu 2007r. Marek M. trafił do aresztu. Wyszedł na wolność po kilku miesiącach.
Podczas późniejszego procesu nie przyznał się do napastowania dziewczynki. Głównym dowodem przeciwko nauczycielowi były zeznania nastolatki. Sąd ocenił je, jako spójne. Jednocześnie jednak wskazał na istotne nieścisłości. Zgodnie z ustaleniami prokuratury, dopiero po napaści ze strony dyrektora, nastolatka doznała traumy i przestała chodzić do szkoły. Proces wykazał jednak, że dziewczynka już wcześniej miała wiele nieobecności. Sprawy nie rozstrzygnęli również biegli psycholodzy. Nie byli w stanie jednoznacznie ocenić wiarygodności dziewczynki.
W rezultacie, w czerwcu 2012r. Sąd Rejonowy Lublin- Zachód uniewinnił Marka M. od zarzutu molestowania. Skazał go jedynie za wyłudzenie blisko 150 zł wynagrodzenia oraz fałszowanie dzienników lekcyjnych. Marek M. zainkasował bowiem pieniądze za indywidualne nauczanie nastolatki. Potem wpisał jej oceny z fikcyjnych zajęć. Dostał za to półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
W wyniku apelacji sprawa ponownie trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. Proces trwał od 2013r. i ze względu na charakter zarzutów, toczył się za zamkniętymi drzwiami. W środę sąd uznał Marka M. winnym zarówno molestowania, jak i oszustw.
Wymierzył mu za to karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na pięć. Do tego należy dodać pięcioletni zakaz wykonywania zawodów, związanych z wychowaniem i edukacją małoletnich.