Mateusza K., podejrzanego o zamordowanie swojej dziewczyny czeka dłuższa obserwacja psychiatryczna. Dopiero po wakacjach prokuratura zdecyduje, czy mężczyzna zostanie oskarżony
W tym samym czasie policjanci dostali zgłoszenie o poparzonym człowieku, biegającym po ulicy w miejscowości Tarło. Chłopak rzucał się pod nadjeżdżające samochody. Usiłował popełnić samobójstwo. Uderzył w kilka samochodów. Wcześniej przyjechał na działkę swoich rodziców. Podpalił się, siedząc w swoim samochodzie. Z ciężkimi poparzeniami wybiegł jednak na zewnątrz. Z Tarła zabrali go ratownicy pogotowia. Mateusz K. został przetransportowany śmigłowcem do szpitala.
Szybko okazało się, że poparzony 21-latek to były chłopak zamordowanej. Feralnego dnia rano, miał ją odwiedzić. Wcześniej między Mateuszem K., a jego narzeczoną często dochodziło do kłótni. Zdarzały się rękoczyny.
Po próbie samobójczej Mateusz K. był w bardzo ciężkim stanie. Śledczym udało się jednak postawić mu zarzut zabójstwa. Mężczyzna trafił do szpitala w stołecznym areszcie przy ul. Rakowieckiej.
- Obecnie jego stan zdrowia pozwala na uczestniczenie w czynnościach procesowych - mówi Marcin Siwiec, prokurator rejonowy w Lubartowie.
W sprawie powołano biegłych psychiatrów, którzy mieli ocenić poczytalność Mateusza K. Obserwacja trwała ponad trzy tygodnie. Została przerwana ze względu na stan zdrowia podejrzanego.
- Zgodnie z zaleceniem biegłych zwróciliśmy się więc o przedłużenie obserwacji o kolejne cztery tygodnie - dodaje Siwiec. - Sąd jeszcze nie rozpatrzył wniosku w tej sprawie. Spodziewamy się, że nastąpi to do początku sierpnia.
To oznacza, że badanie Mateusza K. zakończy się dopiero we wrześniu. Później biegli zabiorą się za pisanie opinii.
- Dopiero po jej sporządzeniu podejmiemy decyzję dotyczącą oskarżenia Mateusza K. - mówi Siwiec. - Pozostały materiał dowodowy został już zebrany.
W optymistycznej wersji, ocena biegłych powinna być gotowa jesienią. Jeśli więc 21-latek stanie przed sądem, to nastąpi to dopiero pod koniec roku. Ponad rok od zbrodni.