Autokar wyjechał z Zamościa we wtorek o godz. 4 rano. Godzinę później był w Chełmie. Tam wsiadło sześcioro pierwszych pasażerów: dwie kobiety i czterech mężczyzn. Pozostali dosiadali się na trasie: m.in. w Radomiu, Łodzi i Poznaniu. Autobusem jechało 47 osób.
Większość pasażerów z Chełma jechała do Dublina - przez Londyn, gdzie mieli być wczoraj ok. godz. 8. Ich podróż skończyła się dwie godziny wcześniej - na autostradzie A16 w pobliżu Dunkierki na północy Francji.
Bez szwanku z wypadku wyszedł 20-letni Tomek z Rejowca. Jego mama, pani Zdzisława, o wszystkim dowiedziała się z telewizji. - Mówili o wypadku - opowiada. - Nagle zobaczyłam syna, jak siedzi pod jakimś namiotem. Bardzo się zdenerwowałam. Nie mogłam się do niego dodzwonić. Dwie godziny później zadzwonił sam. Mówił, że mieli wypadek, że nic mu się nie stało. Potem zadzwonił jeszcze raz ze szpitala w Dunkierce.
Autokar przewrócił się na zakręcie, podczas zjazdu z autostrady na parking. Przyczyną była prawdopodobnie nadmierna prędkość i zła pogoda. - Kierowca nie zapanował nad autobusem - mówi Alain Perret, rzecznik podprefektury w Dunkierce. A Philippe Vanberselaert, szef straży pożarnej dodaje: - Silny deszcz spowodował, że nie mógł oszacować dystansu i za szybko wjechał w zjazd - tłumaczy. Według polskiej inspekcji transportu, autobus jechał 88 km/h.
Kierowca został tymczasowo aresztowany. Zeznał, że w chwili wypadku nie zdawał sobie sprawy, że zjeżdżał boczną drogą na parking i nie jechał już po autostradzie. Na miejscu zginęły trzy kobiety. Jak udało nam się ustalić, żadna z nich nie wsiadła do autobusu w Chełmie. 33 rannych przewieziono do szpitala w Dunkierce. 16 zostało hospitalizowanych, a 12 udzielono pomocy ambulatoryjnej. 11 lżej rannych trafiło do szpitali w Belgii. Na razie nie wiadomo, w jakim stanie są osoby z naszego regionu.
Autokar był prawie nowy. - To zaledwie roczna setra. Przed wyjazdem autobus przeszedł wszystkie badania. Nie było zastrzeżeń - Adam Dul, współwłaściciel Polonii Transport. Pojazdem kierowało trzech kierowców. - Mieli co najmniej 10-letni staż pracy. Pokonywali tę trasę regularnie - podkreśla Marek Paszt, dyrektor w Polonii Transport.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Zamościu. Dziś w zamojskiej firmie pojawią się też kontrolerzy Inspekcji Transportu Drogowego. Sprawdzą kursy z lipca i sierpnia. Polonia ma 30 autokarów, które w ciągu miesiąca wykonują 56 kursów. (PAP)
Reporterzy Dziennika Wschodoniego