To były dwa dni pod znakiem lubelskiego chmielu. Już po raz drugi uczestnicy Chmielobrania spacerowali po chmielnikach w Karczmiskach, poznawali kolejne odmiany, warzyli piwo, a potem imprezowali przy pałacu biskupów krakowskich w Piotrawinie degustując trunki uwarzone przy użyciu zielonych szyszek z naszego regionu.
Chmielobranie współorganizował Paweł Piłat, który wraz z ojcem od lat uprawia chmiel w Karczmiskach. Jako jedni z niewielu chmielarzy w Polsce chcą wskrzeszać zapomniane odmiany, których próżno szukać na okolicznych plantacjach. Piłatom udaje się także ściągać popularne chmiele z zagranicy, np. z USA czy Anglii i adaptować je w naszych warunkach.
Chmielowa impreza rozpoczęła się w piątek od przejazdu kolejką wąskotorową. Potem uczestnicy wspólnie rwali chmiel. Nie obyło się także bez warzenia piwa i degustacji. Następnego dnia przyszedł czas na długi spacer po chmielnikach Piłatów w Karczmiskach. Po sobotnim spacerze uczestnicy wrócili do Pałacu w Piotrawinie.
Była okazja żeby spróbować piw i porozmawiać na ich temat. Na Chmielobranie przyjechali przedstawiciele browarów z Polski, m.in. Wrocławia, Poznania, Gdańska i Warszawy, ale również goście z zagranicy. Piotrawin i Karczmiska odwiedzili m.in. piwowarzy z Brazylii.
Już wiadomo, że impreza odbędzie się po raz trzeci. - W kolejnym roku atrakcji będzie jeszcze więcej – zapowiada Wiktor Niedziałek, współorganizator.
.