Maksymalnie 5 tys. zł brutto miesięcznie będzie wynosić od 1 lipca zasadnicze wynagrodzenie prezydentów miast w Lubelskiem. Podstawowa pensja marszałka województwa będzie mieścić się w przedziale 4,2–5,2 tys. zł brutto. Rząd przyjął rozporządzenie obniżające o 20 proc. zarobki samorządowców
Jak argumentuje Centrum Informacyjne Rządu, wykonywanie funkcji zarządzających w samorządach, podobnie jak w przypadku posłów i senatorów, jest pełnieniem służby na rzecz społeczeństwa.
Dlatego rozporządzenie przewiduje obniżenie minimalnego i maksymalnego wynagrodzenia zasadniczego prezydentów i burmistrzów miast, wójtów, starostów, marszałków oraz ich zastępców. Reguluje też górną granicę dodatku funkcyjnego.
Przykładowo, podstawowa pensja prezydenta Lublina będzie mogła wynosić od 3,8 do 5 tys. zł brutto przy dodatku do 2,5 tys. zł. W takich samych widełkach zmieszczą się pobory prezydentów Białej Podlaskiej, Chełma, Zamościa i Puław, ale w ich przypadku dodatek będzie mógł wynosić maksymalnie 2,1 tys. zł.
Wójtowie i burmistrzowie w gminach od 15 do 100 tys. mieszkańców zarobią od 3,6 do 4,8 tys. zł miesięcznie (dodatek do 2,1 tys. zł), a w tych mniejszych od 3,4 do 4,7 tys. zł (dodatek 1,9 tys. zł).
Marszałek województwa lubelskiego będzie pobierał zasadnicze wynagrodzenie pomiędzy 4,2 a 5,2 tys. zł brutto. W przypadku wicemarszałków górna granica wyniesie 4,8 tys. zł, a pozostałych członków zarządu – 4,5 tys. zł.
– W naszym przypadku będzie to miesięcznie o ok. 2 tys. zł mniej. Oczywiście, że podporządkujemy się tym zmianom – komentuje Krzysztof Grabczuk (PO), wicemarszałek województwa lubelskiego. Ale marszałkowie sami sobie wynagrodzeń nie obniżą. W formie uchwały będą musieli zrobić to radni sejmiku.
– To ciekawe zagadnienie prawne. Określająca wynagrodzenie marszałka województwa uchwała sejmiku z grudnia 2014 roku jest ważna, ale po opublikowaniu rozporządzenia z dniem 1 lipca stanie się następczo niezgodna z przepisami. Jednak, jako oświadczenie reprezentanta pracodawcy, wciąż będzie wiążąca. W tej sytuacji albo sejmik poczuje się w obowiązku i zmieni jej zapisy, albo wojewoda zaskarży uchwałę do sądu administracyjnego. Nie będzie mógł jej unieważnić, bo na to był czas w ciągu 30 dni od jej przyjęcia – komentuje Przemysław Litwiniuk (PSL), przewodniczący sejmiku województwa lubelskiego, z zawodu prawnik.
W takiej sytuacji do czasu sądowego rozstrzygnięcia marszałek zachowałby prawo do wynagrodzenia na dotychczasowym poziomie.
W przypadku prezydentów, burmistrzów, wójtów i starostów, ruch będzie należał do rad miast, gmin i powiatów. – Na pewno Rada Miasta dostosuje się do obowiązujących przepisów – mówi nam Wojciech Żukowski (PiS), burmistrz Tomaszowa Lubelskiego.
Wprowadzanych przez jego partię zmian wynagradzania samorządowców komentować jednak nie chce. – Powiem tylko, że od 2010 roku ze wszystkimi dodatkami zarabiam 10,3 tys. zł brutto. Radni w tym czasie dwukrotnie chcieli podwyższyć moje wynagrodzenie, ale prosiłem, żeby tego nie robili – dodaje Żukowski.
– Poproszono o obiegowy tryb opiniowania dokumentu. Na to nie wyraziliśmy zgody, mieliśmy 3 dni. Źle przygotowany dokument przez stronę rządową – powiedział prezydent Lublina, Krzysztof Żuk.
– To nie są warunki funkcjonowania cywilizowanego państwa – ocenił prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz.
Zaczęło się od nagród
Obniżenie wynagrodzeń samorządowców, a wcześniej uposażeń parlamentarzystów, to efekt zamieszania związanego z gigantycznymi nagrodami dla członków rządu Beaty Szydło. Po ujawnieniu informacji o ich kwotach, prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział cięcia płac i nakazał ministrom i wiceministrom przekazanie otrzymanych pieniędzy na rzecz Caritas.
Jako jeden z pierwszych polecenie wykonał pochodzący z Kraśnika wiceminister sportu i turystyki Jarosław Stawiarski. Przesłał ok. 45 tys. zł na konto Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Wiadomo już, na jaki cel zostaną przeznaczone te pieniądze. – Wytypowaliśmy cztery rodziny, które mają niepełnosprawne dzieci. Rozmawiamy z nimi o tym, jak dokładnie zostaną spożytkowane te środki – mówi Mateusz Jocek, rzecznik prasowy lubelskiego Caritas.
Drugim politykiem z Lubelskiego, który powinien przekazać nagrodę, jest wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz. Od kilku dni próbowaliśmy się z nim skontaktować w tej sprawie, ale nie odbierał telefonu.