Konsolidacji nie będzie - tak wiceprezes Bogdanki przerwał wczorajszy strajk ostrzegawczy. Górników ogarnęła euforia.
O godz. 6 górnicy nie zjechali jak zwykle pod ziemię. Zgromadzili się w cechowni. Przed dwie godziny mieli protestować przeciwko utracie niezależności ich kopalni i włączeniu jej do grupy energetycznej Centrum. Nastroje były bojowe.
- Wszystko, co mam, zawdzięczam tej kopalni. Nie pozwolę tego zaprzepaścić - mówił Wojciech Gaćkowski, górnik z ponad 20-letnim stażem.
Determinacji nie krył Bogusław Szmuc, przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego: Jesteśmy gotowi na walkę do końca, wszelkimi metodami - zapewniał.
Strajk przerwał nieoczekiwanie Zbigniew Stopa, wiceprezes kopalni Bogdanka. - Minister skarbu powiedział właśnie w TVN 24, że wyłącza Bogdankę z konsolidacji - obwieścił. - To otwiera nam drogę prywatyzacji poprzez giełdę papierów wartościowych, rozwój i pełną niezależność.
- Właśnie wygraliśmy Bogdankę! - odpowiedzieli euforią górnicy. - Warto było walczyć!
Po zakończeniu strajku do ministra Wojciecha Jasińskiego zadzwonił prezes Stanisław Stachowicz, żeby na własne uszy usłyszeć szczęśliwą wiadomość. I zdaniem zarządu Bogdanki, minister potwierdził wyłączenie Bogdanki z konsolidacji. - Ogłosi to oficjalnie podczas spotkania z nami - przekazał nam wiceprezes Stopa. - Teraz mamy już 95 procent pewności, że utrzymamy niezależność kopalni. Mamy na to słowo ministra Jasińskiego.
Jednak nie wiadomo, czy to nie złudne nadzieje. - Minister nikomu niczego nie obiecywał. Powiedział jedynie, że przed podjęciem decyzji skonsultuje się ze związkowcami. To nasze oficjalne stanowisko - oświadczył Paweł Kozyra, rzecznik MSP.
- Minister Jasiński wiele razy mi mówił, że nie będzie umierał za Bogdankę, nie będzie kopał się z koniem - stwierdził Marian Król, szef lubelskiej "Solidarności”. - Ale dziś faktycznie niczego nie chciał mi potwierdzić. Nie wiem, o co chodzi.
Potwierdzenia o wyłączeniu Bogdanki z grupy energetycznej nie uzyskał też wojewoda lubelski. - Dopóki nie dostaniemy decyzji na piśmie, będziemy w gotowości protestacyjnej. Mimo wszystko dzisiejszy dzień to przełom w rocznej batalii o Bogdankę - ocenił Józef Przybysz, rzecznik MKP.