Po pierwsze: fundamentalne, szacunek dla wyboru Amerykanów, prezydent Donald Trump dostał bardzo silny mandat zaufania, należy uznać ten wybór i przystosować się do współpracy z jego administracją.
Po drugie: odpowiedzialna polityka zagraniczna naszego rządu, polegająca na tym, że od miesięcy były wysyłane sygnały z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i z Kancelarii Premiera Donalda Tuska i od samego pana premiera, że polski rząd będzie współpracował z każdym wybranym prezydentem USA, niezależnie kto to będzie. Po trzecie: sam prezydent Trump szanuje partnerów, którzy są odpowiedzialni za siebie, szczególnie w kontekście obronności i mówił wiele razy o tym, jak ocenia swoich partnerów w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mówił o tym, że jest zwolennikiem zasady ścisłego przestrzegania minimum 2 proc. PKB na obronność, a Polska przeznaczając blisko 5 proc. PKB na obronność jest jednym z liderów, jeśli chodzi o NATO. A więc jestem spokojny, uważam, że Polacy też powinni być spokojni, nie ma powodu do żadnego niepokoju. Trzeba po prostu prowadzić politykę zagraniczną tak jak do tej pory, utrzymywać dobre relacje z administracją Donalda Trumpa po przejęciu władzy i wysyłać sygnały, że jesteśmy gotowi do współpracy. Wydaje mi się, że wszystko powinno iść w dobrym kierunku, Najważniejszy jest dla nas interes Rzeczpospolitej, wydaje się, że w najbliższym czasie nie ma żadnych punktów zapalnych, nie ma żadnych powodów do niepokoju. Prezydent Trump nie wypowiadał się niepochlebnie na temat Polski, nawet biorąc pod uwagę jego wysoki temperament, uważam, że nie ma przesłanek, dla których Polacy powinni się martwić, wydaje mi się, że ta współpraca będzie się dobrze układała.